Ceremonia otwarcia wielkiego sportowego święta, jakim są igrzyska olimpijskie 2024, za nami. Wydarzenie to było zupełnie inne, niż podczas poprzednich edycji tej imprezy. Francuzi chcieli pokazać, że zorganizują ceremonię, której świat jeszcze nie widział. Trzeba przyznać, że osiągnęli cel, a całość była bardzo efektowna.
Otwarcie po raz pierwszy w historii odbyło się poza stadionem. Tradycyjny pochód wszystkich reprezentacji miał miejsce na łodziach, które przepłynęły krótki odcinek Sekwaną. Nie zabrakło też interesujących pokazów artystycznych, świetnie dopełniających ogólny obraz tego wydarzenia.
Ceremonia spotkała się z falą komentarzy w mediach społecznościowych. Niektóre wyrażały aprobatę dla samego pomysłu i jego realizacji. "Otwarcie Igrzysk w kilku słowach: -innowacja -miłość -dobre wartości -odwaga -artyzm -jedność" - podsumowała jedna z wielkich nieobecnych igrzysk Anna Kiełbasińska.
"Ceremonia otwarcia jest fantastyczna pod każdym względem!" - wtórował Adam Drygalski z Viaplay.
Zachwycony obrazkami z Paryża był również komentator Sebastian Szczęsny. "Po prostu wow!!!! Francuzi przenieśli ceremonię otwarcia igrzysk w zupełnie inny wymiar! Bez ograniczeń stadionowymi trybunami, mając 6km scenę z naturalną scenografią rozwinęli skrzydła fantazji i wprowadzili ją w życie. Spektakularne!!!!!! - ocenił.
"Londynu to nie przebije, mało co w przyszłości pewnie będzie w stanie, ale bardzo przyjemnie i ciekawie oglądało się to show w Paryżu" - dołożył Maciej Łuczak z portalu Meczyki.pl.
Mieszane uczucia miał z kolei komentator Canal+ Sport Żelisław Żyżyński. "Bardzo ładne otwarcie, ale tylko telewizyjnie - widzowie nad Sekwaną i sportowcy klimatu nie poczują. Mnie się podoba, ale żal mi tych na wodzie i tych nad rzeką, zwłaszcza że widać, że leje konkretnie. Telewizyjnie zrobione jednak z ogromnym rozmachem i pomysłem" - skwitował.
Mniej przychylne były kolejne komentarze. "Francuzi po prostu zepsuli ceremonię otwarcia Igrzysk w Paryżu. Pogoda nie pomogła, ale i bez niej była kicha. Pustki na nabrzeżu, dramatyczna realizacja transmisji, wszechobecna polityka. Do tego ten cały „pokaz mody” i sportowcy w foliowych workach. Sorry, ale nie" - ocenił Sebastian Staszewski z TVP Sport.
"Z nieba prysznic, worki na strojach. Obrazki średnio się kleją, w realizacji tv „brudy”. Nabrzeże pustawe (6 km, 300 tys. zamiast planowanego miliona widzów), na żywo nie widzisz nic. Za cenę paraliżu miasta - chyba średnio było warto. Stadionowe otwarcia, tęsknię" - dodał jego redakcyjny kolega Michał Chmielewski.
Podobną opinię wyraził Adam Bucholz ze skijumping.pl. ""Fajne, ale nie rób więcej" - chyba taka będzie reakcja MKOl ma dzisiejszą ceremonię otwarcia nad Sekwaną. W telewizji wygląda wszystko nieźle, ale dla obecnych na miejscu oglądanie całości ceremonii musi być karkołomnym wyzwaniem" - podsumował.
Zobacz także:
Sportowcy wpłynęli do Paryża. Pierwsza taka ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich w historii
Trzymali to w wielkim sekrecie. Niesamowity finał ceremonii
ZOBACZ WIDEO: "Pod Siatką". Nastroje dopisują. Zobacz ostatnie dni przed igrzyskami od kulis