Ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu wywołała mnóstwo kontrowersji w różnych kręgach. Szczególne oburzenie dotyczy fragmentu artystycznego, który miał nawiązywać do uczty bogów Olimpu (wcześniej mówiono o "Ostatniej Wieczerzy"). Pojawiły się wręcz oskarżenia o "kpiny i szyderstwa z chrześcijaństwa".
Sprawa urosła do takich rozmiarów, że oficjalne oświadczenie wydał Międzynarodowy Komitet Olimpijski.
"Bez wątpienia nigdy nie mieliśmy zamiaru okazywać braku szacunku żadnej grupie religijnej. Wręcz przeciwnie, chcieliśmy pokazać tolerancję i wspólnotę. Jeśli ktoś poczuł się urażony, przepraszamy" - napisano.
Przebieg ceremonii nie spodobał się m.in. Tomasowi Tarabowi - wicepremierowi Słowacji. Ten miał wziąć udział w uroczystości zamykającej igrzyska w Paryżu, ale poinformował już, że tego nie zrobi.
- Miałem reprezentować Słowację na ceremonii zamknięcia. Ale dla normalnego świata te igrzyska olimpijskie na zawsze pozostaną symbolem obrzydliwości, która nadużywa piękna sportu i zamienia go w postępowy teatr polityczny - przekazał w mediach społecznościowych.
- Dlatego zdecydowałem się nie uczestniczyć w ceremonii zamknięcia - dodał na koniec.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu potrwają do 11 sierpnia. Wtedy to odbędzie się ceremonia ich zamknięcia.
Czytaj także: W Polsce euforia, w Niemczech łzy. Nie wytrzymała przed kamerą
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk": Polskie siatkarki powalczą o medal? "Niezrozumiałe, że tak późno wróciły na igrzyska"