Katastrofa na igrzyskach. "Potrzebujemy"

Getty Images / Wioska olimpijska w Paryżu
Getty Images / Wioska olimpijska w Paryżu

Coraz więcej sportowców ma zastrzeżenia do jedzenia w wiosce olimpijskiej. W dosadnych słowa to, co serwowane jest na stołówce, skomentował szkoleniowiec reprezentacji Chorwacji w piłce wodnej.

Oczy całego sportowego świata skierowane są na Paryż, gdzie od piątku trwają igrzyska olimpijskie.

Do 11 sierpnia każdego dnia sportowcy z wielu krajów rywalizować będą o kolejne komplety medali na arenach olimpijskich.

Czas przed zawodami i już po zakończeniu zmagań zawodniczki i zawodnicy tradycyjnie spędzają w wiosce olimpijskiej, w której jak się okazuje nie wszystkich zadowala jakość serwowanych posiłków.

Kilka dni temu na jedzenie, na łamach "The Times", narzekali Brytyjczycy, którzy chcieli bardziej urozmaiconej diety. Brakowało im m.in. jajek i kurczaka.

Na brak mięsa narzeka także trener reprezentacji Chorwacji w piłce wodnej.

- Jedzenie w wiosce olimpijskiej jest fatalne. Jeśli gracze muszą jeść pasztet z serem, to nie wiem o co chodzi. Idziemy do chorwackiej restauracji, by tam zjeść mięso - powiedział Ivica Tucak, cytowany przez serwis vecernji.hr.

Czytaj także:
Poseł dosadnie ws. Babiarza. "Hipokryzja"
A jednak? Wiemy, co planują dziennikarze TVP ws. Babiarza

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Kontuzja Tomasza Fornala problemem dla Polaków. "Jest to spora strata"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty