Skandal dopingowy. "Rzuca cień na igrzyska olimpijskie"

Getty Images / SSPL / Na zdjęciu: doping
Getty Images / SSPL / Na zdjęciu: doping

W maju głośno było o dopingowym skandalu u chińskich pływaków. Choć w ich organizmach wykryto zakazaną substancję, to nie zostali oni zdyskwalifikowani. O sprawie przypomniał brytyjski "Independent", którego zdaniem rzuca ona cień na IO w Paryżu.

Przypomnijmy, że w kwietniu reporterzy "The New York Times" i niemieckiej telewizji ARD poinformowali o zaniechaniach dotyczących chińskich sportowców, jakich miała dopuścić się Światowa Agencja Antydopingowa (WADA).

Po dziennikarskim śledztwie ujawniono, że 23 chińskich pływaków nie zostało zawieszonych, choć mieli pozytywne wyniki badań antydopingowych. Mało tego, zaledwie kilka miesięcy po badaniu walczyli na igrzyskach w Tokio. Wykryto u nich lek na serce, trimetazydynę (TMZ). Trzech z nich sięgnęło nawet po złote medale.

Od czasu ujawnienia ustaleń reporterskiego śledztwa szef WADA Witold Bańka jest pod ostrzałem dziennikarzy. Na ich pytania odpowiadał już w Paryżu, tuż przed startem igrzysk olimpijskich.

ZOBACZ WIDEO: "Robi wrażenie". Docenia wyczyn Polki

Bańka musiał mierzyć się z kilkoma niewygodnymi pytaniami dziennikarzy, którzy zarzucali kierowanej przez niego organizacji zaniedbania w głośnej sprawie chińskich pływaków. Teraz znów o światowej "antydopingówce" jest głośno.

Temat wrócił za sprawą brytyjskiego "Independent". "Skandal dopingowy w chińskim pływaniu rzuca cień na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Sytuacja wstrząsnęła pływaniem, a tacy zawodnicy jak Adam Peaty i Michael Phelps wyrazili swoje zaniepokojenie działaniem WADA" - czytamy.

- Jako sportowcy, nie możemy już ślepo pokładać wiary w Światowej Agencji Antydopingowej, organizacji, która wciąż udowadnia, że ​​nie jest w stanie lub nie chce konsekwentnie egzekwować swojej polityki na całym świecie - mówił Phelps.

Dodajmy, że Chińczycy zostali oczyszczeni z zarzutów. Pojawiły się oskarżenia, że stowarzyszenia krajowe tuszowały sprawę, ale w Chinach nazywają to "fałszywymi wiadomościami".

"Independent" zauważył, że Chińczycy zostali oczyszczeni z zarzutów i nie ukarano ich. Z kolei rosyjska łyżwiarka figurowa Kamila Walijewa została zdyskwalifikowana za to, że w jej organizmie wykryto tę samą substancję.

Chińska federacja tłumaczyła, że TMZ trafiło do organizmów pływaków po tym, jak zanieczyszczone zostało ich jedzenie, kiedy przebywali w jednym z hoteli.

Czytaj także:
Właśnie zapewniła sobie emeryturę. Tyle będzie wypłacał jej polski rząd
Zachwycają się Igą Świątek. "Bez mrugnięcia okiem"

Komentarze (0)