Zagra ze Świątek o finał. Po latach wspomniała: Dużo płakałam

Getty Images / Lu Lin/CHINASPORTS/VCG / Na zdjęciu: Qinwen Zheng
Getty Images / Lu Lin/CHINASPORTS/VCG / Na zdjęciu: Qinwen Zheng

Ojciec zabrał ją do Wuhan i zostawił z dala od domu. - Dużo płakałam - mówiła Qinwen Zheng, wspominając swoje pierwsze kroki w tenisie. Teraz Chinka zagra z Igą Świątek w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu.

- Byłam grubym dzieckiem, często chorowałam. Rodzice powiedzieli mi, bym spróbowała sportów i wybrała jakiś. Próbowałam kilku, ale w końcu wybrałam tenis, bo naprawdę lubiłam rywalizację, zwłaszcza uczucie pokonania rywala - wspominała.

Droga na szczyt Qinwen Zheng nie była usłana różami. Najpierw próbowała swoich sił w tenisie stołowym, a później w badmintonie i koszykówce. Za każdym razem bez powodzenia.

Jako siedmiolatka postawiła na tenis ziemny, który okazał się miłością od pierwszego wejrzenia. Marząc o zrobieniu wielkiej kariery, szybko musiała opuścić rodzinne Shiyan.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Szalony mecz Polek z Chinkami. "Ta hala eksplodowała kilka razy"

Rzucili ją na głęboką wodę

Wraz z ojcem udała się do Wuhan, by trenować pod okiem renomowanych fachowców. Początkowo młoda Qinwen była podekscytowana i nie mogła pohamować radości. Aż do chwili, gdy towarzysz jej podróży na miejscu oznajmił, że wraca do domu, a ona zostanie sama w 10-milionowym mieście.

Zheng poczuła się oszukana. - Dużo płakałam - zdradzała po latach. Rodzina jednak jej nie opuściła i po pewnym czasie wynajęła mieszkanie niedaleko akademii. Otuchy dodawali dziadkowie, którzy mieszkali w nim pod nieobecność rodziców, gdy ci byli zajęci pracą w innej metropolii.

Szkoła życia ukształtowała Chinkę, zmuszoną w młodym wieku nauczyć się samodzielności. Jej kariera nabierała tempa. Po kilku latach trafiła do Pekinu, a pieczę nad nią objął Carlos Rodriguez, wówczas trener słynnej Li Na, dwukrotnej zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych i byłej wiceliderki rankingu WTA.

- Myślę, że Carlos stworzył podstawy do tego, kim jestem teraz - przyznała Zheng w rozmowie z "New York Times".

Podróże po świecie stały się codziennością Qinwen. Jeździła na przykład na Florydę i do Barcelony. Trenerzy się nią zachwycali. W zwiedzaniu globu towarzyszyła jej matka. Zheng doskonale radziła sobie z trudnościami. Przeciwności losu ją motywowały. A tych nie brakowało.

Przegrała, ale podbiła serca kibiców

Co ciekawe, właśnie czynniki losowe miały w dużej mierze przyczynić się do tego, że pierwszy mecz Chinki z Igą Świątek padł łupem Polki. - Nie mogłam grać swojego tenisa, mój brzuch bolał mnie za bardzo. To dziewczęce sprawy. Pierwszy dzień jest dla mnie zawsze bardzo trudny, wszystko mnie boli. Nie mogłam wygrać z naturą. Czasem chciałabym być mężczyzną na korcie, by nie musieć cierpieć z powodu takich spraw - tłumaczyła na pomeczowej konferencji prasowej Zheng porażkę z liderką rankingu WTA w 2022 roku podczas Rolanda Garrosa.

- Jestem jednak zadowolona ze swojego występu w turnieju. Gdyby nie ból brzucha, pewnie cieszyłabym się tym wszystkim bardziej. Mam nadzieję, że gdy znów zagram z Igą, będę w najlepszej możliwej formie - tłumaczyła Zheng porażkę z liderką rankingu WTA w 2022 podczas Rolanda Garrosa - dodała.

O taką stawkę jeszcze nie grały

I ponownie zachwyciła świat. Odważnej wypowiedzi gratulowało jej wiele kobiet, między innymi Chris Evert, uznawana za jedną z najwybitniejszych tenisistek w historii dyscypliny.

Drogi Zheng i Świątek krzyżowały się później jeszcze pięciokrotnie. Chinka ani razu nie zdołała znaleźć sposobu na naszą reprezentantkę. Tylko w trzech z sześciu pojedynków wygrała seta. Ostatnio obie panie stanęły ze sobą twarzą w twarz na korcie w Dubaju. Polka rozprawiła się z 21-letnią rywalką w niespełna półtorej godziny (6:3, 6:2).

Teraz liderka rankingu WTA i siódma rakieta świata spotkają się ponownie i zagrają o finał igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Mecz Iga Świątek - Qinwen Zheng w czwartek (01.08.2024 o godz. 12:00). Relacja NA ŻYWO w serwisie WP SportoweFakty.

Zobacz także:
Oto ostatnia półfinalistka IO w Paryżu
Skreczowała ze Świątek, zagrała w deblu

Komentarze (9)
avatar
romekduch
1.08.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
no to wywodziłaś się z bogatej rodziny ,skoro miałaś tyle możliwości ćwiczenia różnych sportów w dzieciństwie, łatwiej ci będzie ścierpieć przegraną z Igą . Ostatnio Chinki cierpią dużo przegra Czytaj całość
avatar
dopowiadacz1
1.08.2024
Zgłoś do moderacji
9
3
Odpowiedz
Muszę dodać , że podczas pobytu w Wuhan , młoda Qinwen Zheng , gdy miała wolną chwilę , wymykała się na targ , gdzie można było kupić najsmaczniejsze nietoperze . 
avatar
krzysiek1
1.08.2024
Zgłoś do moderacji
12
3
Odpowiedz
Fajna tenisistka,lubie ja.Ale oczywiscie najbardziej lubie Ige,zycze Zheng brazowego medalu,wolalbym srebrny....ale Iga powinna wygrac wiec.... 
avatar
AmerykaninUSA
1.08.2024
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
Nie byłbym taki przekonany czy bułka z masłem Nie chodzi o rywalkę tylko o upal w Paryżu w południe.....jeśli będzie 
avatar
Luckyluke
1.08.2024
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Bułka z maslem