Kolejny krok Piesiewicza? Media: Wyciekło pismo

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz

Po IO 2024 w Paryżu rozpoczął się spór pomiędzy Polskim Komitetem Olimpijskim a ministerstwem sportu. Jak informuje Onet, prezes PKOl Radosław Piesiewicz zamierza wykonać kolejny krok i wytoczyć rządowi wojnę.

Polska kadra na igrzyska olimpijskie w Paryżu przywiozła łącznie dziesięć krążków, czyli zdecydowanie mniej niż oczekiwano. Dorobek Biało-Czerwonych to jeden złoty medal, cztery srebrne oraz pięć brązowych.

Po najważniejszej imprezie czterolecia zawiązał się konflikt pomiędzy PKOl i rządem. Przypomnijmy, że minister sportu Sławomir Nitras prosił prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza i 44 związki sportowe o ujawnienie imiennej listy wszystkich osób, które otrzymały akredytację na IO.

Nitras zażądał od PKOl także dokumentów dotyczących rozliczeń finansowych, ale Radosław Piesiewicz początkowo odmówił ich przekazania. Podczas poniedziałkowego Prezydium Komitetu Olimpijskiego ogłosił jednak, że wszystko wkrótce ujawni (---> WIĘCEJ TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich

Jak przekazał we wtorek Onet, prezes PKOl zamierza iść na wojnę z rządem. Portal doszedł do projektu oświadczenia, które zostało rozesłane do wszystkich członków zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Większość z nich to przedstawiciele związków sportowych olimpijskich dyscyplin oraz Towarzystwa Olimpijczyków Polskich.

Jaka jest jego treść? Powyższe źródło ujawnia, że z początku są to podziękowania dla sportowców, a później przejście do konkretów i stwierdzenie, że przyjęta "retoryka porażki" jest bardzo krzywdząca dla wszystkich zawodników oraz ich sztabów szkoleniowych.

"Wywoływanie narodowej afery z powodu niezdobycia prognozowanej przez PKOl liczby medali, nie przyczyni się do zwiększenia motywacji do uprawiania sportu, a ewentualne odcięcie, niejako za karę, środków przekazywanych przez Ministerstwo Sportu i Turystyki spowoduje brak ciągłości szkolenia, na czym ucierpią przede wszystkim sportowcy, a w związku z tym cały polski sport" - czytamy we fragmencie opublikowanym przez Onet.

Autorzy pisma podkreślają, że to nie Polski Komitet Olimpijski odpowiada za szkolenie i występy zawodników na IO, a związki sportowe i ministerstwo sportu, które je finansuje. I nadmieniają, że żaden przepis prawny nie daje ministrowi sportu prawa do kontrolowania PKOl.

"Problemów w polskim sporcie jest wiele, bez rzetelnych badań i szerokiej debaty o sporcie nie znajdziemy ich źródła. Jednak jakakolwiek próba niszczenie wizerunku PKOl polskiego sportu nie uzdrowi" - czytamy w zakończeniu.

Czy członkowie zarządu PKOl, do których rozesłano pismo, poprą Radosława Piesiewicza w walce z rządem? Według informacji Onetu czas na podjęcie decyzji mają do środy (21 sierpnia) do godziny 14:00.

---> Polityczna przepychanka i oskarżenia po igrzyskach. "Żenujący spektakl" 

Źródło artykułu: WP SportoweFakty