Chodzi przede wszystkim o łamanie praw człowieka w Chinach na czele z prześladowaniami grup etnicznych, w tym Ujgurów i Tybetańczyków, a także wyznawców innych religii niż taoizm, konfucjanizm oraz buddyzm. Z tymi zarzutami władze kraju spotkały się już przed czternastoma laty, gdy w Pekinie organizowane były Letnie Igrzyska Olimpijskie.
Dość powiedzieć, że - w ramach bojkotu dyplomatycznego - na ceremonii otwarcia w "Ptasim Gnieździe" nie pojawią się przedstawiciele władz m.in. USA, Wielkiej Brytanii, Kanady czy Australii. Ponadto kilka krajów, jak Szwecja, Austria, Holandia czy Szwajcaria. Za oficjalny powód ich nieobecności w stolicy Chin podały zagrożenie epidemiologiczne.
Prezydent Chin Xi Jingping, zgodnie z olimpijską tradycją, otworzy zimowe igrzyska. Według informacji "Deutsche Welle", ma zamiar powitać m.in. prezydenta Rosji Władimira Putina i inne głowy państw, które pojawią się na Stadionie Narodowym. Będą to m.in. prezydenci Polski, Serbii, Kazachstanu, Turkmenistanu i Egiptu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"
Chińskie organizacje pozarządowe zaapelowały do sportowców i sponsorów, aby nie legitymizowali łamania praw człowieka przez władze kraju oraz okazali solidarność z więźniami walczącymi o wolność. Przed kilkoma dniami pojawiło się wspólne oświadczenie międzynarodowych organizacji praw człowieka, w którym napisano, że: "Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie w 2022 roku zostaną otwarte wśród okrucieństw i poważnych przypadków łamania praw człowieka przez chiński rząd".
Ponadto od kilku lat w Chinach obowiązuje cenzura internetu. Rząd zablokował m.in. niektóre media społecznościowe - w tym Facebooka, Twittera, Instagrama, a od 2019 nawet Wikipedię.
W dniu otwarcia igrzysk w Pekinie doszło do spalenia chińskiej flagi przed ambasadą tego kraju w stolicy Indii, New Delhi. Organizatorem protestów było środowisko tybetańskie walczące od lat o swoje prawa. W sieci ukazał się materiał z tego zdarzenia.
Chinese flag being burned by Tibetans in Exile outside the Chinese embassy at New Delhi Shanti Path (Peace Street) during their protest against the #BeijingWinterOlympics earlier today. Hundreds of Tibetans came together to protest and pray for a #FreeTibet. pic.twitter.com/V6lI0sD6ON
— Aditya Raj Kaul (@AdityaRajKaul) February 4, 2022
Czytaj też: Boli od samego patrzenia. Ujawniono, jak Chińczycy testują sportowców