"Wszędzie słyszymy i czytamy, że chiński test PCR jest swego rodzaju inwazyjny. Chorąży naszej reprezentacji olimpijskiej Kevin Rolland udokumentował na wideo to doświadczenie..." - napisał na Twitterze francuski dziennikarz Christophe Lemaire, udostępniając nagranie (patrz poniżej) z punktu pobrań w Pekinie.
Film robi duże wrażenie. Osoba pobierająca materiał do badania od francuskiego narciarza dowolnego (Rolland specjalizuje się w halfpipe'ie) bardzo głęboko włożyła patyk do nosa sportowca. W pewnym momencie na twarzy reprezentanta Francji pojawił się grymas bólu.
Internauci w komentarzach nie zostawili suchej nitki na organizatorach igrzysk. "Zwariowali?", "Nigdy nie widziałem, żeby patyk włożono tak daleko", "Chciał chyba wziąć na wacik kawałek mózgu!", "Gdyby we Francji tak przebiegał test, to od razu więcej osób poszłoby się zaszczepić", "Skandal! To był wymaz z mózgu?!" - to tylko wybrane opnie fanów.
W piątek z Pekinu nadeszła smutna wiadomość. Pozytywny wynik drugiego testu na koronawirusa otrzymała Natalia Maliszewska. W związku z tym nasza mistrzyni Europy z 2019 r. w short tracku na dystansie 500 metrów nie będzie mogła wziąć udziału w rywalizacji o medale olimpijskie (więcej TUTAJ).
On entend et lit partout que le test PCR chinois est du genre... invasif.
— Christophe Lemaire (@ch_lemaire) February 2, 2022
Notre porte-drapeau Kevin Rolland a documenté cette expérience...
kevin_rolland/Instagram #Pekin2022 pic.twitter.com/MuDTXqF54Q
Zobacz:
Wreszcie dobra informacja z Pekinu! Jedna z Polek kończy izolację
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"