W piątkowych kwalifikacjach Piotr Żyła zajął odległe 27. miejsce (lądował na 120. metrze). Nie zdołał powtórzyć dobrego skoku z serii próbnej (122,5 m), w której był ósmy.
Później zaś mistrz świata z 2021 r. udzielił wywiadu, który przejdzie do historii. Na większość pytań Filipa Czyszanowskiego z TVP Sport odpowiadał jednym-dwoma zdaniami.
Dziennikarz zapytał Żyłę o problemy żołądkowe, z jakimi borykał się podczas czwartkowych treningów. - To nie były jakieś problemy zdrowotne, nażarłem się czegoś, co nie trzeba - odparł Żyła. A dalej rozmowa toczyła się tak.
- Próbowałeś przetestować kuchnię chińską i nie w tym kierunku poszło? - zapytał Czyszanowski.
- Mogło tak być, mogło tak być - stwierdził Żyła.
- We wczorajszych skokach brakowało ci energii?
- Niekoniecznie, ale niech tak pozostanie.
- A dziś? Twoje wrażenia?
- W porządku, ale w sumie zepsułem.
- A co konkretnie?
- No co? Skok.
Następnie Żyła dodał, że jak "się za bardzo chce coś zrobić, to wtedy wychodzi jak wychodzi".
Zapytany o to, czy polubił dużą skocznię olimpijską, odparł wymijająco: - Skocznia jak skocznia. Ja wiem? Skoki są istotne, a na razie mi ich trochę brakuje. Można powiedzieć, że ten z próbnej był najlepszy, ale ten następny już nie.
Na koniec "Wewiór" zdradził, co zamierza zrobić przed sobotnim konkursem. -
Muszę sobie na gitarze pograć, bo zdrażniło mnie to znowu.
- To był wywiad z cyklu "Trudne rozmowy" - podsumowała prowadząca studio olimpijskie w TVP Sylwia Dekiert.
Kwalifikacje wygrał Norweg Marius Lindvik, zaś najlepszym z Polaków był Kamil Stoch (8. miejsce - więcej TUTAJ>>). Oprócz niego oraz Żyły w konkursie zobaczymy także Dawida Kubackiego (22. w kwalifikacjach) oraz Pawła Wąska (36.).
Sobotnie zawody indywidualne na dużej skoczni rozpoczną się o godz. 12.00 (czas w Polsce). Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.
Czytaj także: Kamil Stoch wlał nadzieję. Zdradził, z czym wciąż ma problem
ZOBACZ WIDEO: Policja zatrzymała ją na stoku. "Ktoś się poskarżył"