Dla polskich kibiców będzie to najsmutniejszy obrazek igrzysk olimpijskich Pekin2022. Kamil Stoch do końca walczył o olimpijski medal na dużej skoczni. Był blisko, ale sklasyfikowany został na czwartym miejscu. Zabrakło trochę dłuższego skoku w drugiej serii.
Polak po zakończeniu konkursu był przybity, rozczarowany. Podszedł do dziennikarzy i nie ukrywał swoich emocji. Ze łzami w oczach podsumowywał zawody. Mówił o tym, że "widocznie nie zasłużył na medal".
Kontrowersje wywołał wywiad w TVP, podczas którego Stoch był dopytywany o zwrot "to się skończyło", którego w rozmowie z Michałem Chmielewskim trzykrotny mistrz olimpijski użył dwa razy.
ZOBACZ WIDEO: Wielkie słowa o Kamilu Stochu. "Nie wiem, czy doczekam kolejnego takiego skoczka"
Fani mieli za złe dziennikarzowi TVP, że ten dopytuje o ewentualny koniec kariery najbardziej utytułowanego polskiego skoczka. W obronę kolegę wziął Sebastian Parfjanowicz.
Ludzie kochani, czy my możemy się przestać ciągle gnoić? Czy to już nasz sport narodowy? Michał Chmielewski powiedział dziś Kamilowi: To nie jest porażka, skoki bliskie ideału, dziękujemy za emocje. A Wy wyzywacie go, bo dopytał o zwrot 'to się skończyło', który Kamil użył 2 razy" - napisał na Twitterze Sebastian Parfjanowicz.
Ludzie kochani, czy my możemy się przestać ciągle gnoić? Czy to już nasz sport narodowy? @chmiielewski powiedział dziś Kamilowi:
— s_parfjanowicz (@parfjanowicz) February 12, 2022
- To nie jest porażka
- Skoki bliskie ideału
- Dziękujemy za emocje
A Wy wyzywacie go, bo dopytał o zwrot „to się skończyło”, który Kamil użył 2 razy.
Czytaj także:
Jest decyzja ws. polskich skoczków! Stoch wycofany!
Wielkie kontrowersje z kombinezonem Karla Geigera. FIS reaguje