W sieci wrze po pytaniu, jakie Stochowi zadał dziennikarz TVP

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch zajął czwarte miejsce w konkursie igrzysk olimpijskich Pekin 2022 na dużej skoczni. Po nim Polak ze łzami w oczach udzielał wywiadów. Jeden z nich wzbudził kontrowersje. Na krytykę zareagował dziennikarz TVP, Sebastian Parfjanowicz.

Dla polskich kibiców będzie to najsmutniejszy obrazek igrzysk olimpijskich Pekin2022. Kamil Stoch do końca walczył o olimpijski medal na dużej skoczni. Był blisko, ale sklasyfikowany został na czwartym miejscu. Zabrakło trochę dłuższego skoku w drugiej serii.

Polak po zakończeniu konkursu był przybity, rozczarowany. Podszedł do dziennikarzy i nie ukrywał swoich emocji. Ze łzami w oczach podsumowywał zawody. Mówił o tym, że "widocznie nie zasłużył na medal".

Kontrowersje wywołał wywiad w TVP, podczas którego Stoch był dopytywany o zwrot "to się skończyło", którego w rozmowie z Michałem Chmielewskim trzykrotny mistrz olimpijski użył dwa razy.

ZOBACZ WIDEO: Wielkie słowa o Kamilu Stochu. "Nie wiem, czy doczekam kolejnego takiego skoczka"

Fani mieli za złe dziennikarzowi TVP, że ten dopytuje o ewentualny koniec kariery najbardziej utytułowanego polskiego skoczka. W obronę kolegę wziął Sebastian Parfjanowicz.

Ludzie kochani, czy my możemy się przestać ciągle gnoić? Czy to już nasz sport narodowy? Michał Chmielewski powiedział dziś Kamilowi: To nie jest porażka, skoki bliskie ideału, dziękujemy za emocje. A Wy wyzywacie go, bo dopytał o zwrot 'to się skończyło', który Kamil użył 2 razy" - napisał na Twitterze Sebastian Parfjanowicz.

Czytaj także:
Jest decyzja ws. polskich skoczków! Stoch wycofany!
Wielkie kontrowersje z kombinezonem Karla Geigera. FIS reaguje

Źródło artykułu: