Dramat na igrzyskach w Pekinie. Jest komentarz Norweżki
Do dramatu doszło podczas biathlonowego biegu pościgowego kobiet rozgrywanego podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Zmierzająca po medal Ingrid Landmark Tandrevold opadła z sił i upadła po ukończeniu wyścigu. Norweżka odniosła się do zdarzenia.
Kłopoty sprawiły, że Tandrevold ukończyła biathlonowy bieg pościgowy dopiero na 14. miejscu. Wśród zawodniczek, które ją wyprzedziły była m.in Polka Monika Hojnisz-Staręga. Po ostatecznym ukończeniu wyścigu Norweżka padła jak rażona piorunem. Od razu otrzymała pomoc od Francuzki Julii Simon oraz rodaczki Marte Olsbu Roeiseland. Po chwili pojawiły się również służby medyczne, które zniosły 25-latkę.
Norweżka opublikowała na swoich social mediach post, w którym odniosła się do dramatu, który przydarzył jej się na trasie. Podziękowała również za wsparcie, które otrzymała i nadal dostaje.
- Zrobiłam to zdjęcie w grudniu, kiedy myślałam, że osiągnęłam najgorszy czas podczas kariery biathlonowej. Pomyślałam, że uchwycę ten moment i wydobędę go, gdy los się odwróci, aby docenić wzloty i upadki. Dziś jednak osiągnęłam jeszcze gorszą chwilę. Myślę, że najlepsze sporty nie zawsze są sprawiedliwe. Bardzo dziękuję za wszystkie wiadomości, które otrzymałam! Jesteście najlepsi! Będę walczyć dalej! - skomentowała swoje dzisiejsze dramatyczne zdarzenie na trasie biathlonowej Ingrid Landmark Tandrevold.
Przeczytaj także:
Wielki nieobecny. Oto wszystkie składy na konkurs drużynowy
Niezłe występy Polaków. Sprawdź, co działo się w niedzielę na igrzyskach