Polak fenomenalnie radził sobie podczas zmagań w ramach mistrzostw świata. Niestety, w końcu musiał powiedzieć "pas". "Przykro nam poinformować o przerwaniu wyścigu Roberta" - czytamy na jego fanpage'u na Facebooku.
"Po 38 km pływania, 1800 km na rowerze i 65 km biegu lekarze zakazali kontynuowania wyścigu w obawie o życie! Był na granicy, a to wiąże się z ryzykiem… Ból po operacji, którą odbył tylko 3 tyg. temu okazał się nie do zniesienia nawet dla niego! Dziękujemy za te emocje, wrócimy jeszcze silniejsi!" - dodano.
Robert Karaś został przetransportowany karetką do szpitala. Ambulans, jak donosi reporter TVN24 Paweł Kuwik, miał pojawić się przy sportowcu przed godziną 16:00, gdy po przebiegnięciu 65 kilometrów zrobił sobie przerwę, między innymi na posiłek.
- Po 16 Robert odpoczywał, spał w swoim kamperze. Karetka zabrała go do szpitala. Na szczęście, jak już przekazano, nic nie zagraża zdrowiu Roberta. Chodzi o kontuzję (...) - zrelacjonował przedstawiciel TVN24.
Przypomnijmy, że w czwartek Karaś zakończył etap rowerowy. Jako lider rywalizacji i główny kandydat do zwycięstwa, rozpoczął pokonywanie dystansu 422 kilometrów biegiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisistka rozczuliła fanów. Pokazała wyjątkowy trening
Czytaj także:
> Jest kolejny medal dla Polski! Wielka niespodzianka
> "Zespół, który mogę nazwać domem". Polak przedłużył kontrakt