Od początku starcia "Wilk" starał się boksować ciosami prostymi i kilka razy trafił swojego rywala. Pierwszy kryzys Amerykanina miał jednak miejsce dopiero w piątej rundzie. Wówczas Piotr Wilczewski wyprowadził całą serię uderzeń i poważnie osłabił oponenta. Mimo to nie zdołał posłać go na deski.
W szóstej odsłonie Demetrius Davis odgryzł się reprezentantowi Polski i wstrząsnął nim potężnie prawą ręką. "Wilk" znalazł się w głębokiej defensywie, lecz przetrwał szaleńczy atak przeciwnika i wyszedł z opresji bez szwanku.
W końcowej fazie pojedynku Amerykanin miał problemy z kondycją i kilkakrotnie znajdował się sporych opałach. Wilczewskiemu zabrakło jednak precyzji i siły, by uporać się z rywalem przed czasem. Ostatecznie o wyniku walki decydowali sędziowie, którzy nie mieli żadnych wątpliwości i punktowali zdecydowanie na korzyść Polaka (99:92, 100:91, 100:90).
"Wilk" odniósł w piątek 24. zwycięstwo w karierze i wywalczył tymczasowe mistrzostwo świata federacji TWBA w wadze super średniej. Davis natomiast doznał 17. porażki.
Wszystko wskazuje na to, że Wilczewski odbudował się po niepowodzeniu, jakie spotkało go w lipcu bieżącego roku. Wówczas uległ przez techniczny nokaut Curtisowi Stevensowi, przegrywając po raz pierwszy na zawodowym ringu.