Igrzyska olimpijskie w Paryżu były mało udanym wydarzeniem dla naszych sportowców. Łącznie wywalczyli oni dziesięć medali - jeden złoty, cztery srebrne oraz pięć brązowych. Zabolały również zmagania lekkoatletycznie i zdobyty jedynie brązowy "krążek" Natalii Kaczmarek.
Już kilka miesięcy przed rozpoczęciem imprezy nastroje pozostawiały wiele do życzenia. Burzę wywołała decyzja Polskiego Komitetu Olimpijskiego, który postanowił, iż zakończy współpracę z marką 4F. Trwała ona przez czternaście lat.
Biało-Czerwonych ubierała więc nie polska firma, a Adidas. Skąd taka zmiana? Głośną kwestię wyjaśnił Radosław Piesiewicz.
ZOBACZ WIDEO: "Król Kibiców" witał Szeremetę i siatkarzy. Oberwało się... piłkarzom
- Skończyła się umowa z Polskim Komitetem Olimpijskim. Poszło zapytanie ofertowe i na dziewiętnastu członków prezydium, osiemnastu zagłosowało za, jeden się wstrzymał. Wygrała oferta Adidasa, bo była dużo lepsza - powiedział w programie "Fakty po Faktach".
- W jaki sposób lepsza? - zapytał redaktor TVN24 Piotr Marciniak. - Znaczy była na tyle dobra, że nie dość, iż dostajemy stroje od Adidasa dla naszych sportowców za darmo, to firma Adidas płaci nam środki finansowe - dodał prezes PKOl.
Współpraca pomiędzy Polskim Komitetem Olimpijskim a Adidasem została nawiązana w październiku 2023 roku. Umowę podpisano na cztery lata.
Zobacz też:
Burza w reprezentacji Polski. Zawodnik ujawnił wiadomości, jest odpowiedź
Pokazał wyciąg. "To jest przelew z konta mojej żony na 90 tys. dolarów"
IO w Paryżu kosztowały polskiego podatnika PÓŁ MILIARDA ZŁOTYCH. Dosy Czytaj całość