Nie odwołają go w marcu. Piesiewicz podjął decyzję

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz

Radosław Piesiewicz odwołał posiedzenie zarządu PKOl zaplanowane na 25 marca 2025 r., oskarżając ministra sportu o nagonkę i szantaż. WP SportoweFakty jako pierwsze informowały o planie prezesa.

W tym artykule dowiesz się o:

Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl), zdecydował o odwołaniu posiedzenia zarządu, które miało się odbyć 25 marca 2025 r.

Jak informuje "Przegląd Sportowy Onet", decyzja ta jest motywowana brakiem wyników kontroli prowadzonych obecnie przez Najwyższą Izbę Kontroli i Krajową Administrację Skarbową.

ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość

WP SportoweFakty w lutym pisały o planie Piesiewicza, który ma opóźniać ewentualne głosowanie nad odwołaniem prezesa PKOl. Przekładanie posiedzeń prawdopodobnie ma na celu umożliwienie działaczowi zebrania odpowiedniej większości blokującej. W podobny sposób Piesiewicz odwołał zarząd w lutym, ale wtedy tłumaczył się feriami zimowymi (więcej TUTAJ).

Teraz, w liście do szefów związków sportowych, Piesiewicz oskarża ministra sportu Sławomira Nitrasa o nagonkę i szantaż.

"Szanowni Państwo, w związku z licznymi prośbami członków Zarządu PKOl skierowanymi do mnie na piśmie a także po konsultacjach z członkami Prezydium Zarządu PKOl podjąłem decyzję o zmianie terminu najbliższego posiedzenia Zarządu PKOl, zaplanowanego na 25 marca 2025 roku. Decyzja ta podyktowana jest przede wszystkim brakiem wyników kontroli prowadzonych w PKOl przez Najwyższą Izbę Kontroli i Krajową Administrację Skarbową" - napisał Piesiewicz.

Z informacji "Przeglądu Sportowego Onet" wynika, że wyniki kontroli wyniki będą znane najwcześniej w czerwcu 2025 roku, co blokuje posiedzenie zarządu do tego czasu.

Piesiewicz twierdzi, że działania ministra sportu mają na celu wywarcie presji na zmianę demokratycznie wybranego prezesa PKOl. Zarzuca, że ministerstwo celowo nie wypłaca polskim związkom sportowym pieniędzy budżetowych.

"Organizowanie spotkania mogłoby posłużyć wyłącznie dyskusjom w sprawach kolejnych kłamstw i pomówień szkodzących wizerunkowi PKOl. (...) To polityczna nagonka, która ma na celu jedynie wywarcie na mnie presji. Wszystkie te kłamstwa znajdą swój koniec w sądzie" - stwierdził w liście szef PKOl.

Przypomnijmy, że konflikt Nitrasa z Piesiewiczem trwa od wielu miesięcy. Wybuchł po IO Paryż 2024. Minister sportu domagał się od prezesa PKOl wyjaśnień, m.in. w sprawie wydatkowania środków pochodzących ze spółek Skarbu Państwa. Zlecił także kontrole w PKOl.

Minister Nitras utrzymuje, że Piesiewicz korzystał z wpływów politycznych, by uzyskać umowy sponsorskie, z których czerpał korzyści finansowe. Jego zdaniem działacz miał zarobić nawet 11 mln złotych z tytułu prowizji.

Piesiewicz w odpowiedzi złożył pozew przeciwko ministrowi sportu i turystyki. Domaga się zadośćuczynienia finansowego w wysokości 50 tys. zł za jego krytyczne wypowiedzi (więcej TUTAJ).

Komentarze (25)
avatar
ansat00
20.03.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A teraz NA WĘGRY I BĘDZIE STAMTAD DOWODZIL POLSLKIM SPORTEM OLIMPIJSKIM, 
avatar
Janusz sport
19.03.2025
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
PKOL wielka korupcja i marne wyniki a czemu on nie za kratami 
avatar
kareta
19.03.2025
Zgłoś do moderacji
22
0
Odpowiedz
Wygląd tego człowieka wskazuje na to , że jest oszustem i karierowiczem 
avatar
eugjan
19.03.2025
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
Dopuść polityków do sportu i już się zaczyna walka o kasę 
avatar
Marian Chodkiewicz
19.03.2025
Zgłoś do moderacji
23
1
Odpowiedz
Pokłosie pisowskiej degrengolady. Materiały są już zbierane,wkrótce przyjadą po niego o 6 rano... 
Zgłoś nielegalne treści