Rosjanie drżą przed jego wyborem. "Jest rusofobem"

W 2025 r. nastąpi zmiana na stanowisku przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Po 12 latach z tego stanowiska ustąpi Thomas Bach. Jednym z głównych kandydatów do jego zastąpienia jest Sebastian Coe. Postać Anglika budzi spore kontrowersje. Między innymi za sprawą otwartego poparcia dla działań Donalda Trumpa.

Coe jest również znany z twardego stanowiska wobec Rosji, co wywołuje obawy u Rosjan o dalszą izolację ich sportu. Dwukrotny złoty medalista olimpijski od lat działa jako wpływowy działacz sportowy. Jego decyzje o wykluczeniu rosyjskich sportowców z międzynarodowych zawodów w lekkoatletyce, najpierw za doping, a później za agresję na Ukrainę, spotkały się z krytyką w Moskwie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk przebywa za granicą. Bawi się w najlepsze

Coe był także zwolennikiem sankcji nałożonych na Rosję, stąd nastroje w kraju agresora nie są optymistyczne. Dmitrij Wasiljew, dwukrotny mistrz olimpijski w biathlonie, wyraził swoje obawy w rozmowie z VseProSport.

- Wszyscy mówią, że Coe zostanie nowym prezydentem MKOl, ale to tylko próba konsolidacji sił przez Zachód. Nikogo nie obchodzi, że jest zdecydowanym rusofobem. Najważniejsze, że kandydat jest łatwy do opanowania i łatwy do zmanipulowania - stwierdził były biathlonista.

Rosyjscy działacze obawiają się, że wybór Coe na szefa MKOl oznaczałby kontynuację polityki Thomasa Bacha, a nawet jej zaostrzenie. - Nie można mu ufać - wyrządził poważne szkody naszym sportowcom, a jeśli zostanie prezydentem MKOl, ten sam los czeka resztę rosyjskich sportowców - dodał Wasiljew.

Wybór nowego przewodniczącego MKOl odbędzie się w czwartek 20 marca. Ich wynik może mieć znaczący wpływ na przyszłość rosyjskiego sportu na arenie międzynarodowej. Oprócz Coe najpoważniejszymi kandydatami do przejęcia schedy po Bachu są wiceprezydent MKOl Juan Antonio Samaranch jun. oraz Kirsty Coventry, była pływaczka i minister sportu Zimbabwe.