W ostatnim czasie powrócił temat chęci zorganizowania w naszym kraju letnich igrzysk olimpijskich w 2040 lub 2044 roku. Projekt ten popiera zarówno prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, jak i Jakub Rutnicki. Minister sportu zapowiedział nawet, że w związku z tym pojawił się plan rozbudowy PGE Narodowego w Warszawie, zakładający m.in. utworzenie bieżni dookoła boiska.
Ambitne wizje spotkały się z mieszanym odbiorem. Jedni popierają ten pomysł, inni wręcz negują. Swoją opinią w ramach cyklu "Zibi Top" na portalu weszlo.com postanowił podzielić się Zbigniew Boniek.
ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
"Pomysł sam w sobie może i jest interesujący, natomiast wydaje mi się, że aby taka idea w ogóle zaistniała, to najpierw trzeba - i mam nadzieję, że to się stało - przeprowadzić bardzo szeroki lobbing na terenie Europy i świata. Porozmawiać z ludźmi, którzy o tym decydują, sprawdzić, czy w ogóle mamy na to szanse" - skwitował.
"Natomiast jeśli nie było zrobionego lobbingu, to jest to trochę dziwna sprawa, bo prawdziwa zabawa zacznie się w momencie, w którym nie przyznają nam - lub przyznają - organizację igrzysk. Koszty już wtedy będą duże" - dodał były prezes PZPN.
Boniek zwrócił uwagę, organizacja igrzysk pogrążyła już kilka krajów, które później borykały się z problemami finansowymi. Wspomniał przy okazji, że ubiegłoroczne zmagania w Paryżu pochłonęły około 7 miliardów dolarów, więc mowa o ogromnych pieniądzach. Były piłkarz podsumował, że jeżeli nasz kraj stać na taki wydatek, to Polska powinna zawalczyć o organizację igrzysk.