- Jestem za granicą, ale już doszły do mnie te informacje. To jaja jakieś są. Przecież to nie będzie poważna walka tylko jakieś TKKF Bąbelki. Alberta rozumiem, to jest dla niego szansa. Chce chłopak zabłysnąć. Ale Kliczki nie potrafię zrozumieć. Dlaczego dobrał sobie takiego rywala? To jest poniżanie się. Ja na miejscu Kliczki takiej walki bym nie przyjął - powiedział na gorąco dla Przeglądu Sportowego Dariusz Michalczewski.
Z kolei Tomasz Adamek nie ocenia decyzji Witalija Kliczki. Podkreśla jednak, że walka będzie życiową szansą dla Alberta Sosnowskiego. - Nieźle! To na pewno wielka szansa dla Alberta. Szansa na tytuł i wielkie pieniądze. Pewnie największe w całej karierze. To przecież też ważne, bo boks to dzisiaj wielki biznes. (...) Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że Sosnowski dostał wielką szansę, może się pokazać i zrobić dobry biznes - powiedział Adamek.
Co ciekawe Adamek przyznaje, że sam mógł walczyć z Kliczką. Nie przyjął jednak propozycji, gdyż jak twierdzi, było na nią za wcześnie i potrzebował więcej czasu na przygotowania. Adamek aktualnie czeka na pojedynek z Arreolą i później na walkę o pas mistrzowski.
Michalczewski i Adamek nie dają większych szans polskiemu bokserowi, choć jak przyznają będą ściskać za niego kciuki. - Albert nie ma żadnych szans. Chyba, że Kliczko będzie się z nim bawił. Chociaż w boksie nie można udawać - albo się jedzie z rywalem na maksa, albo się nie wchodzi do ringu. Albert nie da rady go trafić - ocenił szanse Sosnowskiego "Tygrys".
Więcej w Przeglądzie Sportowym.