- Kiedyś zarabiał dużo mniej niż teraz. Jeśli to uśrednimy, wyjdzie stała pensja miesięczna - jakieś pięć-sześć tysięcy. Do tego trener, odżywki, sprzęt, czyli jakieś półtora, dwa tysiące. "Diablo" stoczył 45 walk. Za dwie we Włoszech i jedną w Niemczech płacił obóz przeciwników. Gaże za pojedynki o pas IBF ze Steve’em Cunninghamem doliczymy na koniec, bo to wielkie sumy. Za resztę średnio będzie jakieś cztery-pięć tysięcy euro. Do tego to, co wypłacaliśmy jego rywalom. Milion dla Fragomeniego, Cunningham też swoje wziął i to dwa razy. No i opłaty na rzecz federacji. Razem wyjdzie… O kurcze, niezła kwota. Blisko pięć i pół miliona złotych - wyliczył promotor.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.