Marcin Frączak: Poznań po raz trzeci w historii zorganizuje mistrzostwa świata w kajakarstwie. Co ta impreza oznacza dla miasta?
Józef Bejnarowicz: Dla miasta są to kolejne mistrzostwa świata. To kolejne wyzwanie w kontekście organizacji wielkiej imprezy. Poznań walczył w ostatnim czasie nie tylko o mistrzostwa świata w kajakarstwie, ale także o Uniwersjadę, o Igrzyska Młodzieży. Myślę, że najbliższe mistrzostwa świata zakończą się sukcesem tak miasta Poznania jak i Polskiego Związku Kajakowego. Chodzi mi oczywiście nie tylko o sukces organizacyjny, ale także sportowy. W Poznaniu rywalizować będzie 1500 zawodników i zawodniczek z około osiemdziesięciu krajów.
Jeśli chodzi o imprezę, to kto ją finansuje?
- Mistrzostwa finansowane są z trzech źródeł. Po pierwsze wszystkie ekipy płacą za swój pobyt, więc m.in. za hotel. Na imprezę łoży też miasto Poznań oraz sponsorzy.
Jak duże zmiany zaszły na poznańskim torze Malta w kontekście mistrzostw świata?
- Tam w zasadzie nastąpiły kosmetyczne zmiany, bo tor przygotowany jest do użytku od wielu lat. W zasadzie nie wykonuje się tam większych inwestycji, przeprowadza się jedynie remonty. Malta pod względem kosmetycznym jest już przygotowana w całości.
Na ile medali Polska może liczyć w tej imprezie?
- W moim przekonaniu możemy liczyć przede wszystkim na kobiety. Tu mamy największe możliwości. Marta Walczykiewicz, Ewelina Wojnarowska, Beata Mikołajczyk, one mają bardzo duże szanse na medale. Walczykiewicz wystartuje m.in. w K-1 na 200 metrów, a także w K-2 na 200 i 500 metrów. Wojnarowska m.in. w K-2 na 200 i 500 metrów, a Mikołajczyk w K-1 na 500 i 1000 metrów. Mamy też bardzo mocną dwójkę kanadyjkę, Marcin Grzybowski, Paweł Skowroński. Nasza czwórka kajakarzy też się liczy na świecie. Mamy kilka niezłych osad, jest szansa na medale.
W mistrzostwach świata nie weźmie z powodu kontuzji udziału Marek Twardowski, który był naszą nadzieją na medal w K-1 na 500 metrów. Kiedy może wrócić na tor kajakowy?
- Czeka go teraz rekonesans. Trudno powiedzieć jak długo to potrwa. Twardowski miał kłopoty z przyczepem przy łokciu. Na pewno jednak do sportu wróci.
Część naszych kajakarzy, kajakarek trenuje na co dzień na tym torze. Jak duża to przewaga w stosunku do zagranicznych rywali?
- Nie jest to duża przewaga, choć na pewno znajomość toru jest istotna. Obiekt w Poznaniu charakteryzuje się tym, że jednakowo pływa się po każdym torze. Nie ma jakiś specjalnych warunków, które sprzyjałyby zawodnikom czy zawodniczkom płynącym po pierwszym czy dziewiątym torze. Na każdym jest tak samo.
W mistrzostwach świata w barwach Polski wystartuje w sumie pięćdziesiąt osób. Czy jest pan zadowolony z ilości zawodniczek i zawodników, którzy będą walczyć w Poznaniu?
- Jako gospodarz imprezy startujemy w każdej konkurencji. To jest przywilej naszego pobytu w Poznaniu. Wyjazd do Hiszpanii na mistrzostwa Europy kosztował nas kilka razy więcej. Tym razem jesteśmy u siebie, jest taniej, więc to wykorzystujemy.
Do stolicy Wielkopolski przylecą reprezentanci z niemal osiemdziesięciu państw. Było to możliwe m.in. dzięki Development Program. Czy może pan wyjaśnić kibicom na czym on polega?
- Development Program przeznaczony jest dla najbiedniejszych państw. Jest finansowany wspólnie przez Międzynarodową Federację Kajakową i Polski Związek Kajakowy. Umożliwia on wystartowanie tym państwom w mistrzostwach świata. Ich reprezentanci zakwaterowani są w Poznaniu, udzielane są im także porady szkoleniowe. Wszystko po to, aby promować kajakarstwo w jak największej ilości państw na świecie.
W Poznaniu odbędą się też wyścigi weteranów. Skąd pomysł na tego typu przedsięwzięcie?
- To jest impreza, która odbywa się co jakiś czas na świecie. Nie jest łatwo coś takiego zorganizować. Jeśli przykładowo w tym roku w mistrzostwach wystartuje trzystu weteranów, to mniej więcej jest tak samo jakby wystartowało trzysta państw.
Wstęp na imprezę jest bezpłatny dla kibiców. Jak to wytrzyma budżet organizatorów?
- Uznaliśmy, że tak będzie najlepiej. Chcemy promować w Polsce kajakarstwo. Kibice będą mogli oglądać rywalizację na torze Malta praktycznie z każdego miejsca. Oczywiście prócz stref wydzielonych dla zawodników i zawodniczek, czy dla sędziów.
Na mistrzostwa świata do Poznania ma podobno przylecieć prezydent Bronisław Komorowski. Jaka jest na to szansa?
- Rozmawiałem osobiście z prezydentem jeszcze przed zaprzysiężeniem. Wyraził zainteresowanie imprezą. Czekamy teraz na oficjalne dokumenty, które ewentualnie potwierdzą przylot do Poznania prezydenta.