Jarosław Galewski: Czy mógłby pan opowiedzieć o początkach futbolu amerykańskiego w Ostrowie?
Adrian Majchrzak: W Ostrowie istniała już drużyna, która rozwijała się przez trzy lub cztery lata. Niestety, z różnych przyczyn chłopacy się rozeszli. W tym roku Red Bulls startuje w drugiej lidze, ponieważ jest to młody zespół, który funkcjonuje zaledwie od pół roku. Skład buduje się przez dwa lub trzy lata. Potrzebowaliśmy jednak zawodników i postanowiłem dać szansę chłopakom z Ostrowa. W ten sposób zbudowaliśmy drugi człon zespołu Red Bulls.
Skąd pomysł na uprawianie futbolu amerykańskiego, który nie jest w Polsce znaną dyscypliną?
- Jeśli chodzi o mnie, to w futbol amerykański gram od czterech lat. Wcześniej przez ponad dwanaście lat trenowałem judo. Później miałem kilka lat przerwy i powiem szczerze, że przez ten czas się trochę rozleniwiłem. W pewnym momencie mój kolega powiadomił mnie, że w Ostrowie buduje się drużyna i postanowiłem spróbować swoich sił. Uznałem, że to bardzo fajny, kontaktowy sport. Poszedłem kilka razy na trening i tak już zostało do dziś.
Czy nie było problemów z boiskami i sprzętem?
- Ze sprzętem w Polsce nie ma większego problemu, ponieważ jest już dostępny. Można go także kupić w Niemczech, gdzie jest pięć lig a więc około 80 drużyn. Są jednak dwa problemy. Po pierwsze finansowy. Niestety, nie ma zbyt wielu sponsorów, którzy wspierają rozwój tej dyscypliny. Po prostu firmy wolą „pakować” swoje pieniądze w taki sport jak piłka nożna. Dziwię się, że futbol amerykański nie jest doceniany. Warto powiedzieć, że na mecze przychodzi czasami nawet dwa tysiące kibiców. Jestem ciekaw, czy na drugą ligę piłki nożnej zawsze przychodzi tylu fanów. Problem jest także z boiskami. Piłkarze uważają nas chyba za konkurencję. Bardzo często słyszę argumenty, że nie możemy wejść na murawę, ponieważ jesteśmy zbyt ciężcy w naszym sprzęcie i dlatego zniszczymy trawę. Czasami mam wrażenie, że niektórzy wychodzą z założenia, że trawa powinna być po to, żeby na nią patrzeć.
Może jest to spowodowane niewiedzą?
- Na pewno w przypadku Ostrowa jest to w pewnym sensie kwestia konkurencji. Warto powiedzieć, że przez pół roku zebraliśmy wokół klubu około 50 osób. Część z nich na pewno nadawałaby się na piłkarzy. Może niektórzy obawiają się, że przyciągniemy tych nie do końca przekonanych do piłki nożnej kibiców. Jeśli chodzi o kwestię niszczenia murawy, to powiem szczerze, że wiele osób ma błędne myślenie i porównuje nas do rugby. W futbolu gra opiera się w dużej mierze na bieganiu. Na pewno może się zdarzyć, że zostanie wyrwana murawa, ale przecież piłkarz, który wykonuje wślizg, może zrobić dokładnie to samo.
Dla kogo jest przeznaczony ten sport?
- Wiele osób ma błędne pojęcie i twierdzi, że jest to sport dla ludzi o większych gabarytach. Oczywiście, takie wrażenie można mieć, jeśli kiedykolwiek oglądało się rozgrywki ligi amerykańskiej. Należy jednak pamiętać, że w tym kraju jest to w pełni zawodowy sport, z którego zawodnicy się utrzymują. Bardzo często w USA dziecko rodzi się z piłką do futbolu w rękach. W Stanach kreowany jest wizerunek sportowca, który idzie przez życie bardzo pewnie i niekoniecznie łączy osiągnięcia sportowe z nauką. Jeśli ktoś ma problemy w szkole, to jest przechwytywany przez sport a następnie utrzymywany. Być może właśnie z tego powodu zawodnicy w USA wyglądają tak potężnie. Należy pamiętać, że oni na taki wygląd pracują całe życie. Co ciekawe, w futbolu jest wielu zawodników z innych dyscyplin. Nie brakuje na przykład byłych sprinterów. W Polsce, Niemczech i Czechach, czyli w krajach, gdzie ten sport się dopiero rozwija, grają normalni chłopacy, którzy ważą nawet 50 kilogramów. Oczywiście, nie brakuje także osób o potężnych gabarytach. Moim zdaniem ten sport jest dla każdego i każdy może znaleźć w nim coś dla siebie. Podstawową są chęci. Jeśli ktoś chce i będzie trenował z zapałem, to efekty na pewno przyjdą.
Jakich kontuzji można się nabawić w tym sporcie i z jakimi dolegliwościami nie należy w ogóle przystępować do uprawiania tej dyscypliny?
- Wszyscy, którzy mieli jakieś kontuzje i chcą spróbować swoich sił, powinni najpierw dokładnie zaleczyć te urazy. Nie jest to sport dla osób, które mają problemy z sercem, astmą, łamliwością kości, kręgosłupem. Jeśli chodzi o kontuzje, jakie można odnieść w trakcie gry, to na pewno nie są to jakieś poważne i częste urazy. Powiem panu szczerze, że przez cztery lata gry widziałem chyba tylko cztery poważne kontuzje. W większości było to jednak spowodowane głupotą ludzi i perfidnym zachowaniem. W jednej sytuacji chłopak leżał na boisku, a drugi celowo przebiegł mu po ręce. Zdarzają się także typowe urazy jak np. naderwanie ścięgna, kontuzja stawu skokowego, skręcenie kostki. Można powiedzieć, że jest zupełnie tak samo jak w przypadku piłki nożnej, koszykówki czy też siatkówki.