Bracia Kliczko posiadają wszystkie najważniejsze tytuły w wadze ciężkiej. Podczas gali w Hamburgu Władimir Kliczko pokonał na punkty Davida Haye i odebrał mu pas federacji WBA. W sobotę we Wrocławiu Witalij Kliczko nie miał żadnych problemów z Tomaszem Adamkiem.
Tym samym Władimir jest posiadaczem pas mistrza świata federacji WBA, WBO, IBF oraz IBO. Do Witalija należy pas federacji WBC.
"Hayemaker" przed walką z Władimirem Kliczko odgrażał się, że pokonana Ukraińca. Brytyjski zawodnik nie potrafił znokautować oponenta, w efekcie sromotnie poległ na punkty. Werdykt sędziów to: 117:109, 118:108 i 116:110. Być może różnica między oboma bokserami nie była aż tak duża, jednak nie ulega wątpliwości, że triumf Kliczki był w pełni zasłużony. Po walce Haye tłumaczył, że walczył mając kontuzję. Brytyjczyk po starciu z Kliczko miał kończyć karierę, ale przyznał, że chce rewanżu.
Niedawno Haye stwierdził jednak, że będzie kibicował Witalijowi Kliczko w potyczce z Tomaszem Adamkiem, bo chce się zmierzyć właśnie z nim i w związku z tym jest gotowy odłożyć zakończenie kariery. Wcale nie jest wykluczone, że do takiego pojedynku dojdzie!
- Nie wiem kto będzie moim następnym rywalem, dajcie mi kilka tygodni odpoczynku i wtedy będę gotowy to ogłosić. Wiem, że David Haye chce ze mną walczyć i ja też chcę walczyć z nim. Wydaje mi się, że jest lepszy od Tomasza Adamka. Dotknął osobiście mnie i mojego brata, dlatego chcę go znokautować więc może kolejnym rywalem będzie właśnie on - mówił "Doktor Żelazna Pięść" po walce z Adamkiem.
Czyżby więc drugi z braci Kliczko miał skrzyżować rękawice z Davidem Haye?!