Podczas rywalizacji Pudzianowskiego z Thompsonem doszło do błędu w komunikacji sędziów. Walka po dwóch rundach zakończyła się remisem i powinna być dogrywka. - Omyłkowo podałem sędziemu ringowemu kartę z wynikami innego zawodnika. Sędziowie powinni zarządzić dogrywkę - powiedział na łamach w.pl Piotr Bagiński, szef sędziów KSW.
Sobotnia walka zostaje zatem uznana za nieodbytą ("no contest"). Po werdykcie sędziowskim James Thompson miał ogromne pretensje, które wykrzyczał do mikrofonu. Brytyjczyk był tak zezłoszczony, że cisnął pucharem w widownię. Jak się teraz okazuje, jego zdenerwowanie nie było bezpodstawne.
Czytaj również: