MLB: Podwójne zwycięstwo Cubs

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Środowy mecz został przełożony na czwartkowe popołudnie, tak więc Chicago Cubs i Atlanta Braves musieli rozegrać dwa mecze w ciągu jednego dnia. W obydwu tryumfowali Cubs i są coraz bliżej zwycięstwa w swojej dywizji.

W tym artykule dowiesz się o:

Zwycięstwa numer 72. i 73., które pozwoliły Chicago Cubs powiększyć nieco przewagę nad będącymi w gazie Milwaukee Brewers przyszły wyjątkowo łatwo. Braves, którzy do półmetku sezonu uchodzili za najtrudniejszą ekipę grającą u siebie, teraz stają się łatwą przeszkodą na drodze lepszych drużyn. Kandydat do nagrody rookie of the year, Geovanni Soto spisał się wreszcie jak należy i zdobył 4 RBI. Obok niego najskuteczniejszym zawodnikiem był najbardziej doświadczony z drużyny Cubs Jim Edmonds, który zdobył home runa i łącznie 3 RBI. Problemów z odniesieniem ósmego w tym sezonie zwycięstwa nie miał również Jason Marquis, który przez 6.2 inninga oddał rywalom dwa runy i dwa walks.

W drugim spotkaniu Braves mieli jeszcze mniej do powiedzenia i nie zdobyli ani jednego punktu. Cubs rozpoczęli spotkanie zdobywając cztery punkty w pierwszej zmianie, w tym dwa Aramisa Ramireza; a zakończyli trzema runami ostatni inning, kiedy to 2 RBI na swoje konto zapisał Kosuke Fukudome. Goście wygrali 8:0, a drugie zwycięstwo w ich barwach odniósł pozyskany niedawno z Oakland Rich Harden. Tym razem wschodząca gwiazda Major League Baseball zagrała 5.0 inningów i w tym czasie oddała tylko dwa odbicia i aż pięć walks, co zresztą nie przyniosło żadnych strat. Aktualnie Cubs mają 3,5 meczu przewagi nad drugimi w dywizji Brewers.

Po kilkunastu dniach pogoni Los Angeles Dodgers wreszcie są tam, gdzie powinni być, czyli na pierwszym miejscu dywizji West National League. Na razie co prawda ex aequo z Diamondbacks, ale według ekspertów to ekipa z LA awansuje do nadchodzących PO. Trzeci mecz z Philadelphia Phillies do łatwych nie należał i do ostatniego inningu ważyły się losy wygranej. Na początku wysokie prowadzenie 6:1 objęli goście, ale "Spychacze" odrabiali starty. W 8. in. Jeff Kent doprowadził do remisu, a w 9. zmianie zwycięstwo walk-off po solo HR zapewnił gospodarzom Nomar Garciaparra. Wciąż wspaniale w koszulce Dodgers spisuje się Manny Ramirez, który znów zdobył blasta i po dwunastu spotkaniach w nowym zespole ma już na koncie 16 RBI.

Aktualnie najdłuższą serią zwycięstw mogą pochwalić się Milwaukee Brewers, którzy wygrali już po raz ósmy z rzędu i w drugiej części sezonu są bezsprzecznie najlepsi w lidze. Już po raz trzeci w San Diego pokonali Padres i są na najlepszej drodze do odniesienia czteromeczowego sweepa. Tym razem poszło gładko i gospodarze nie postawili zbytniego oporu, zdobywając tylko jeden run. Trudno jednak, aby zdobyli więcej, skoro w składzie Brewers miotał C.C Sabathia, który w siedmiu startach dla "Piwowarów" ma już sześć zwycięstw. W ataku nie zawiódł Corey Hart, zdobywca 3 RBI oraz Prince Fielder, który zdobył 28. home runa w tym sezonie.

Pozostałe wyniki:

Atlanta Braves - Chicago Cubs 2:10

Atlanta Braves - Chicago Cubs 0:8

Minnesota Twins - New York Yankees 4:2

Cleveland Indians - Baltimore Orioles 1:6

Pittsburgh Pirates - Cincinnati Reds 5:2

Boston Red Sox - Texas Rangers 8:4

Detroit Tigers - Toronto Blue Jays 3:4

Washington Nationals - New York Mets 0:12

Florida Marlins - St. Louis Cardinals 4:6

Houston Astros - San Francisco Giants 6:2

Chicago White Sox - Kansas City Royals 4:0

Colorado Rockies - Arizona Diamondbacks 6:5

San Diego Padres - Milwaukee Brewers 0:12

Los Angeles Angels - Seattle Mariners 7:10

Oakland Athletics - Tampa Bay Rays 2:3

Los Angeles Dodgers - Philadelphia Phillies 7:6

Źródło artykułu: