Shanghai Masters: Niespodzianek ciąg dalszy

Ali Carter, Ding Junhui, Shaun Murphy, Peter Ebdon i Graeme Dott - wszyscy ci snookerzyści byli rozstawieni w chińskim turnieju. Żaden z nich nie zdołał jednak wygrać choćby jednego spotkania, co uznać należy za dużą niespodziankę. Jedni są zupełnie bez formy a inni muszą rezygnować z rywalizacji z powodu... kontuzji.

Zdecydowanie najłatwiejszą przeprawę miał Jamie Cope, który nawet nie musiał podchodzić do stołu... Wszystko przez to, że jego rywal, Graeme Dott złamał kość ramieniową podczas gry w piłkę nożną. Całe zdarzenie miało miejsce we wtorek wieczorem, gdy grupka snookerzystów postanowiła rozegrać mecz towarzyski na pobliskim boisku. 31-letni Szkot wkrótce przejdzie operację i będzie musiał zrobić sobie dłuższą przerwę od snookera. Wydaje się, że nierealne są życzenia Dotta, aby powrócić na turniej Grand Prix, który rozpoczyna się już 12 października.

Środa obfitowała także w wiele innych zaskakujących wydarzeń. Z turniejem pożegnało się kilku faworytów, w tym największa nadzieja gospodarzy, Ding Junhui. Młody Chińczyk nie miał wiele do powiedzenia w starciu z największą niespodzianką tego sezonu, Davem Haroldem. Niezwykle doświadczony Anglik dotarł do finału Northern Ireland Trophy i wciąż zaskakuje formą. Pojedynek od samego początku przebiegał pod dyktando Harolda, który wyszedł na prowadzenie 2:0. Ding próbował zminimalizować straty, jednak udało mu się jedynie doprowadzić do stanu 4:3. Zwycięzca spotka się w 1/16 finału z innym weteranem snookerowych stołów, Stevem Davisem.

Jeszcze większym szokiem okazała się porażka Lianga Wenbo, który w starciu z Ryanem Day'em nie potrafił ugrać ani jednego frejma! Walijczyk koncertowo spisywał się przy stole i potwierdził swoją wysoką formę w chińskich turniejach. Warto bowiem przypomnieć, że przed rokiem Day poległ dopiero w finale, a podczas China Open odpadł w półfinale. W kolejnej fazie turnieju potykać się on będzie z Johnem Higginsem.

Coś złego dzieje się z Shaunem Murphym. Mistrz świata z 2005 roku po raz kolejny odpadł już w pierwszym swoim meczu. Podobnie jak w Northern Ireland Trophy, 26-letni Anglik spisał się fatalnie i może już myśleć o kolejnym turnieju. Jego pogromcą okazał się Andy Hicks, który do elity snookera bynajmniej nie należy. Po dwóch frejmach był co prawda remis, jednak kolejne partie z dużą łatwością wygrywał już Hicks, wbijając nawet 127-punktowego brejka. Jeśli starszy z Anglików wygra kolejny pojedynek, to osiągnie ćwierćfinał turnieju rankingowego po raz pierwszy od 4 lat.

Wyniki środowych pojedynków:

Ding Junhui - Dave Harold 3:5

Shaun Murphy - Andy Hicks 1:5

Ali Carter - Mark Williams 2:5

Peter Ebdon - Stuart Bingham 3:5

Marco Fu - Anthony Hamilton 5:2

Stephen Maguire - Barry Hawkins 5:3

Ryan Day - Liang Wenbo 5:0

Graeme Dott - Jamie Cope - awans Cope'a bez gry

Plan czwartkowych potyczek:

Mark Selby - Mark King

Marco Fu - Andy Hicks

Neil Robertson - Ricky Walden

Dave Harold - Steve Davis

Ronnie O'Sullivan - Joe Perry

Stephen Maguire - Stuart Bingham

John Higgins - Ryan Day

Mark Williams - Jamie Cope

Komentarze (0)