Shanghai Masters: Jamie Cope wbił brejka maksymalnego!

Jamie Cope ma dopiero 23 lata, lecz już dał się poznać jako niezwykle ofensywny snookerzysta. W czwartek przegrał co prawda dość wyraźnie z Markiem Williamsem, jednak to on jest obecnie bohaterem Shanghai Masters. Wszystko przez brejka maksymalnego, którego wbił w 3 frejmie spotkania z doświadczonym Walijczykiem. To drugi taki wyczyn w karierze młodego Anglika.

Już przed rozpoczęciem tego starcia było wiadome, że spotykają się dwaj zawodnicy o niezwykle ofensywnym usposobieniu. Jamie Cope przegrał dwa pierwsze frejmy, lecz w kolejnej odsłonie dał popis swojej formy, wbijając 147-punktowego brejka. Cały mecz przegrał co prawda wyraźnie 2:5, jednak jest w chwili obecnej głównym kandydatem do zgarnięcia 22 tysięcy funtów za maksymalnego i najwyższego brejka w turnieju. Jest to jednocześnie drugi taki wyczyn w karierze Anglika, wcześniej wbił "maksa" podczas Grand Prix w 2006 roku. To także pierwszy brejk maksymalny w tym sezonie i 64. w historii snookera. Co ciekawe, Cope jest najprawdopodobniej jedynym zawodnikiem na świecie, który podczas sparingu wbił brejka... 155 punktowego! Było to możliwe dzięki tzw. "wolnej bili", która w pewnych okolicznościach jest ogłaszana przez sędziów.

Zaskakiwać nie przestaje Ricky Walden. 26-letni Anglik, nie mający dotychczas na swoim koncie żadnych poważnych osiągnięć, odprawił z kwitkiem kolejnego rywala z najwyższej półki. Tym razem wyższość Waldena musiał uznać Neil Robertson, mimo że po 5 frejmach prowadził aż 4:1! Wydawało się, że Australijczyk pewnie awansuje do kolejnej rundy, tymczasem Anglik zaczął grać jak z nut. Brejki 75, 66 i 89 nie pozostawiły jednak żadnych złudzeń. Przypomnijmy, że w środę Walden także sprawił dużą niespodziankę, eliminując samego Stephena Hendry’ego.

Jak burza przez Shanghai Masters przechodzi jak do tej pory Mark Selby. W dwóch spotkaniach oddał rywalom zaledwie jednego frejma, zwyciężając w czwartek Marka Kinga 5:0. Triumfator ostatniego Welsh Open nie musiał się zbytnio wysilać, bowiem jego przeciwnik zaprezentował wyjątkowo marną dyspozycję. Dość powiedzieć, że najwyższy brejk Selby’ego wyniósł w tym meczu 68 punktów. Młodszy z Anglików zrewanżował się tym samym Kingowi za niespodziewaną porażkę podczas tegorocznych Mistrzostw Świata w Sheffield.

Na jednego z faworytów chińskiego turnieju wyrasta powoli Ryan Day. W środę bezdyskusyjnie odprawił Lianga Wenbo a w czwartek niewiele do powiedzenia miał z kolei John Higgins. Walijczyk rozpoczął od mocnego uderzenia, prowadząc 3:0 z trzema brejkami powyżej 60 "oczek". 2-krotny mistrz świata odpowiedział co prawda wygraną partią z 134 punktami na koncie, jednak było to wszystko, co tego dnia mógł zaprezentować doświadczony Szkot. W kolejnej rundzie Day zmierzy się ze Stephenem Maguirem.

Wyniki czwartkowych pojedynków

Mark Selby - Mark King 5:0

Marco Fu - Andy Hicks 5:2

Neil Robertson - Ricky Walden 4:5

Dave Harold - Steve Davis 4:5

Ronnie O'Sullivan - Joe Perry 5:3

Stephen Maguire - Stuart Bingham 5:3

John Higgins - Ryan Day 2:5

Mark Williams - Jamie Cope 5:2

Plan piątkowych ćwierćfinałów

Steve Davis - Ricky Walden

Mark Selby - Marco Fu

Stephen Maguire - Ryan Day

Mark Williams - Ronnie O’Sullivan

Komentarze (0)