Olimpijski medal Agnieszki Wieszczek wylicytował oszust

Na igrzyskach olimpijskich w Pekinie Agnieszka Wieszczek osiągnęła największy sukces w sportowej karierze. 25-letnia zapaśniczka wywalczyła brązowy medal. Zdecydowała się jednak przekazać go na aukcję charytatywną. Jak donosi Gazeta Wyborcza, olimpijski krążek wylicytował oszust!

W tym artykule dowiesz się o:

Medal Wieszczek trafił na internetową aukcję, a dochód z jego sprzedaży miał być przeznaczony dla 10-letniego Radka Księżyca, który urodził się z kilkoma poważnymi wadami serca. Koszt operacji, których przeprowadzenie jest niezbędne dla poprawy zdrowia chłopca, to 57 tys. zł.

Już po dwóch tygodniach licytacji cena medalu zapaśniczki osiągnęła 72,1 tys. zł. Człowiek, który zaoferował taką sumę, okazał się jednak oszustem i na pewno jej nie zapłaci. - To coś strasznego. Nigdy bym się nie spodziewała, że ktoś zrobi takie świństwo. Tym bardziej że chodzi o chore dziecko. Dzwoniłam już do mamy Radka. Uspokoiłam ją i obiecałam, że pieniądze na operację jej synka na pewno się znajdą - powiedziała Agnieszka Wieszczek w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

W zaistniałej sytuacji szybko zadziałała fundacja Cor Infantis. - Operacja i tak dojdzie do skutku w listopadzie. Radek czekał na nią 11 lat i dłużej czekać już nie może. Koszty pokryje nasza fundacja - poinformował Michał Pytys, prezes Cor Infantis.

Medal Agnieszki Wieszczek najprawdopodobniej wykupi jeden ze sponsorów zapaśniczki. Wówczas pieniądze trafią na konto fundacji i zostaną przeznaczone na leczenie kolejnego dziecka.

Jaki los czeka oszusta? - Nie będziemy go szukać. Nasza fundacja zajmuje się ratowaniem życia, a nie jego niszczeniem. Człowiek, który wygrał licytację, nie ma pieniędzy, by zapłacić. A my mamy nauczkę na przyszłość - stwierdził Pytys. - Z tego, co wiem, policja już się zajęła tą sprawą. Mam nadzieję, że głupota ludzka będzie ukarana - dodała jednak Wieszczek.

Komentarze (0)