MLB: Podsumowanie sezonu cz. 2

Jak każdego roku, w październiku przywilej gry miało osiem zespołów ze wszystkich trzydziestu grających lidze. W finale spotkali się Tampa Bay Rays z American League oraz Philadelphia Phillies z National League.

W tym artykule dowiesz się o:

W tegorocznych playoffs, jak co roku zabrakło kilku faworytów do mistrzostwa, których miejsce zajęły zespoły nie brane początkowo pod uwagę. Tak więc największą sensacją był brak New York Yankees, którzy przerwali tym samym passę trzynastu kolejnych sezonów, w których awansowali do postseason. Ich miejsce, jako zwycięzcy dywizji wschodniej American League, zajęli Tampa Bay Rays, dla których był to pierwszy awans, a więc i pierwsze mistrzostwo dywizji w historii klubu. Drugim zespołem ze wschodniej dywizji byli Boston Red Sox. Ubiegłoroczni mistrzowie tym razem awansowali z pozycji dzikiej karty. W dywizji Central po dodatkowym meczu, wyłaniającym zwycięzcę, awansowali Chicago White Sox, a na zachodzie żadnych problemów z odniesieniem kolejnego mistrzostwa z rzędu nie mieli Los Angeles Angels. Słaby sezon mieli również Cleveland Indians i zajęli ostatecznie trzecie miejsce w dywizji centralnej, a więc w playoffs zobaczyliśmy dwie nowe drużyny w stosunku to sezonu 2007.

W playoffach National League również zagrały dwie drużyny, których nie widzieliśmy w ostatnim sezonie, a w przypadku Milwaukee Brewers, którzy zdobyli dziką kartę, był to pierwszy od 26 lat awans do PO. Najwięcej pozmieniało się w dywizji zachodniej, z której przed rokiem awansowali Arizona Diamondbacks oraz Colorado Rockies, a w tym roku na kilka dni przed zakończeniem sezonu regularnego mistrzostwo zapewnili sobie Los Angeles Dodgers. W dywizji Central podobnie jak przed rokiem królowali Chicago Cubs, którzy zanotowali najlepszy bilans w National League. Z kolei w dywizji wschodniej, tak jak przed rokiem na dwa dni przed zakończeniem sezonu z playoffs pożegnali się New York Mets. Ich katami po raz drugi okazali się Florida Marlins. Zwycięzcami dywizji East drugi sezon z rzędu zostali Philadelphia Phillies. Po zdobyciu mistrzostwa w sezonie 2006 St. Louis Cardinals znów nie byli wstanie znaleźć się w najlepszej czwórce NL.

Pary American League Division Series prezentowały się bardzo ciekawie. W pierwszej zmierzyły się ze sobą dwa nowe zespoły, Tampa Bay Rays oraz Chicago White Sox, a w drugiej starzy wyjadacze z Los Angeles oraz Bostonu. W pierwszej z nich playoffowi nowicjusze udowodnili, że zasłużyli na awans całą postawą w ciągu regular season i szybko rozprawili się z White Sox, wygrywając rywalizację 3:1. Wbrew oczekiwaniom, Los Angeles Angels podobnie jak przed rokiem nie dali rady Boston Red Sox i mimo tego, że w sezonie zasadniczym byli najlepszą drużyną w lidze, to przegrali z bostończykami 1:3. Główne role w swoich zespołach na tym etapie postseason grali Jacoby Ellsbury dla Boston Red Sox oraz B.J. Upton dla Tampa Bay Rays, który w czterech meczach zdobył trzy home runy.

Jednak największą niespodziankę sprawili Los Angeles Dodgers, którzy nadspodziewanie łatwo poradzili sobie w pierwszej rundzie z rozstawionymi z numerem jeden Chicago Cubs, ogrywając ich w pierwszych trzech meczach. Bynajmniej zwycięstwa "Spychaczy" to nie tylko wyczyny Manny Ramirez’a, ale skuteczna gra całego zespołu, w którym w tym czasie pierwsze skrzypce grał James Loney, zdobywając w tych trzech meczach 6 RBI. Przygoda Milwaukee Brewers skończyła się po czterech meczach, a "Piwowarzy" ulegli Philadelphia Phillies w serii 1:3. Najmocniejszym punktem w ekipie z "Miasta braterskiej miłości" był Shane Victorino, zdobywca 5 RBI. Można powiedzieć, że w pierwszej rundzie playoffs zwycięzcy zdeklasowali swoich przeciwników, gdyż w żadnej z serii nie było remisu, a wszystkie zakończyły się co najwyżej już po spotkaniu numer cztery.

Przed rozpoczęciem finału American League wszyscy ostrzyli już zęby na pojedynek ówczesnych jeszcze mistrzów MLB z Bostonu z Tampa Bay Rays, totalnymi żółtodziobami, jeśli chodzi o ten etap playoffs. I jak się okazało była to najciekawsza seria postseason. Rozstrzygnięcie nadeszło dopiero w meczu numer siedem, który wygrali Rays na własnym boisku, co było chyba decydującym powodem. Świetną formę znów prezentował Upton, który zdobył 4 HR i 11 RBI, ustanawiając rekord playoffs w ilości zdobytych blastów. Dwa zwycięstwa dla "Płomieni" odniósł Matt Garza, dzięki czemu został MVP finałów American League. Z kolei w National League przed pierwszym meczem zarówno Los Angeles Dodgers jak i Philadelphia Phillies dawano równe szanse. Jednak już po dwóch meczach widać było, że gracze z Philadelphii są faworytami. Ostatecznie wygrali tę serię 4:1 i do zdobycia mistrzostwa pozostał im pojedynek z Rays.

Prawdziwym sprawdzianem dla obu drużyn była oczywiście World Series, w której Phillies zaprezentowali o wiele większe doświadczenie i ogranie. W efekcie finał ligi rozstrzygnął się w pięciu spotkaniach, a baseballiści z Philadelphii mogli cieszyć się z pierwszego od dwudziestu ośmiu lat mistrzostwa Major League Baseball. MVP finałów wybrany został Cole Hamels, który w przeciągu całego miesiąca grał na najwyższym poziomie. Jeśli chodzi o atak, to najskuteczniejszym zawodnikiem był Ryan Howard z liczbą 6 RBI. Ten rok jak każdy wcześniejszy, był w MLB nie zapomniany. Wszyscy z niecierpliwością czekamy na nowy sezon, który rozpocznie się 5 kwietnia meczem otwarcia między aktualnymi mistrzami a Atlanta Braves. Jednak przedsmak sezonu nastąpi już w kwietniu, kiedy na rozgrywanym co cztery lata World Classic będzie można podziwiać gwiazdy MLB w turnieju międzynarodowym.

Komentarze (0)