Urbex to skrót od Urban Exploration czyli odkrywania przestrzeni miejskich niedostępnych dla przeciętnego człowieka. Osoby uprawiający jego ekstremalną odmianę często ryzykują zdrowiem i życiem, aby dostać się na szczyt drapacza chmur, czy mostu. Wiąże się to z łamaniem prawa i nieustanną grą w kotka i myszkę z ochroną budynków oraz policją. Urbex to jednak przede wszystkim odkrywanie opuszczonych, zapomnianych i ignorowanych miejsc, pokazując ich nieznane dotąd oblicze.
Urbexowcy nazywają siebie odkrywcami, takimi jak Marco Polo. Nie chodzi im tylko o dreszcz emocji, kiedy balansują na krawędzi budynków, ale przede wszystkim o ciekawość, chęć jej zaspokojenia i lepszego rozumienia świata.
Uprawianie ekstremalnej odmiany Urbexu nie jest dla każdego. Poza mocną psychiką potrzebne jest znakomite przygotowanie fizyczne i gimnastyczne. Każdy ruch, skok, podciągnięcie, kiedy pod nogami kilkadziesiąt metrów niżej przejeżdżają samochody lub przepływa rzeka, muszą być wykonane perfekcyjnie. Dlatego urbexowcy często trenują wspinaczkę i cross fit, dzięki czemu mają żelazną kondycję oraz dysponują dużą siłą.
To jednak nie wszystko. Zdobycie budowli poprzedzają godziny analiz. Przestudiowanie konstrukcji budynku, jego planów, sprawdzenie warunków meteorologicznych, a także obmyślenie strategii przechytrzenia ochrony.
Oleg Cricket korzysta z pomocy swojego przyjaciela, który z zawodu jest architektem. Wspinając się na bacznie strzeżony most wiszący wysoko nad Moskwą wiedział dokładnie, kiedy ochroniarze się zmieniają, gdzie są umieszczone czujniki ruchu. Wszystko po to, aby o świcie nacieszyć oczy wspaniałym widokiem.
- Eksploracja świata to najważniejsza rzecz, jakiej można dokonać, a celem moich działań jest dotarcie do miejsc, które nie są dostępne dla ludzi. Nie mam pewności, czy mi się powiedzie, ale nigdy nie zrezygnuję z podejmowania kolejnych prób - tłumaczy jeden z najsłynniejszych eksploratorów Oleg Cricket, bohater serialu dokumentalnego "Urbex" wyemitowanego przez Red Bull TV.