World Baseball Classic: Meksyk nie dał szans Australii

To już czwarty przypadek na tegorocznym World Baseball Classic, kiedy mecz został przerwany przed czasem zgodnie z zasadą litości. Tak było w Meksyku, gdzie gospodarze grupy B rozgromili Australijczyków 16:1.

Przed decydującym spotkaniem w na stadionie w Meksyku obie drużyny miały na koncie po jednym zwycięstwie i jednej porażce. W pierwszym spotkaniu tych zespołów Australia wygrała 17:7 i spotkanie zostało zakończone przy osiągnięciu dziesięciopunktowego prowadzenia. Podobnie było we wtorek, ale tym razem to Meksykanie dominowali na boisku, a mecz został zgodnie z zasadą litości przerwany już po sześciu inningach. Gospodarze aż siedem runów zdobyli w 4. in obejmując prowadzenie 11:0. Ich najlepszym zawodnikiem był Karim Garcia, który zaliczył cztery odbicia na cztery podejścia, zdobył 2 home runy i 4 RBI. Na miarę oczekiwań spisali się również bracia Gonzalez. Ed zdobył 3 RBI a Adrian dorzucił jeden punkt. Honorowy punkt dla Australii, która po tym meczu pożegnała się z mistrzostwami zdobył Brett Roneberg. Świetne spotkanie na „górce” rozegrał Jorge Campillo, start pitcher Atlanta Braves, który przez 4.2 inninga gry zaliczył dwa strikeouts oraz oddał tylko jeden punkt. W ostatnim meczu grupowym mistrzostw Meksyk zagra z Kubą o to, kto zajmie w grupie B pierwsze miejsce.

Nie udało się Amerykanom przebrnąć przez fazę grupową bez porażki. W drugiej potyczce z Wenezuelą (w pierwszym meczu USA wygrało 15:6) największą bolączka okazała się słaba postawa miotaczy, a w zasadzie jednego. Jeremy Guthrie przy stanie 1:1 w czwartym inningu dał fatalną zmianę i w czasie kolejnych dwóch inningów oddał cztery punkty, komplikując sytuację swojego zespołu. Dwa punkty dla Wenezueli zdobył Henry Blanco, a swój szósty punkt w mistrzostwach zaliczył Melvin Mora, który prezentuje się najmocniej w składzie Latynosów. Przy stanie 1:5 sytuację w 8. in. próbował jeszcze ratować Chris Ianetta, zdobywca dwupunktowego home runa. Ianetta, który zagrał wspaniale w poprzednim meczu, tym razem był tylko rezerwowym. Pozostałe dwa punkty Amerykanów zdobył gwiazdor Milwaukee Brewers, Ryan Braun, który w całym meczu zaliczył trzy odbicia.

W ostatnim meczu grupy D Portorykańczycy pokonali bez problemów największą sensację tych mistrzostw, Holandię 5:0. Tym samym gospodarze grupy zostali jedynym zespołem w fazie grupowej, który wygrał wszystkie trzy mecze. Ponadto w trzech spotkaniach oddali tylko jeden punkt co również jest najlepszym wynikiem. Mecz przeciwko Pomarańczowym był pokazem gry w defensywie oraz solidności miotaczy. Prowadzenie już w 1. in. zdobył dla zespołu Carlos Beltran z New York Mets. Później było już coraz łatwiej, a po raz pierwszy w turnieju z reprezentacji Puerto Rico punktowali Geovanny Soto oraz Alex Cora. Perfekcyjne cztery zmiany w roli miotacza zagrał Jonathan Sanchez, na co dzień występujący w zespole San Francisco Giants. We wspomnianym czasie zaliczył 4 K oraz oddał tylko dwa odbicia. Tym samym znamy już wszystkie cztery zespoły, które znajdą się grupie drugiej rundy drugiej, której mecze będą rozgrywane w Miami. Portorykańczycy zmierzą się z USA, co będzie zdecydowanie najciekawszą parą, a Wenezuela rozpocznie rywalizację od meczu z Holandią.

Wyniki:

Meksyk - Australia 16:1

USA - Wenezuela 3:5

Puerto Rico - Holandia 5:0

Grupa A

1. Korea Płd. 26:14 9 pkt

2. Japonia 18:3 6

3. Chiny 4:19 3

4. Chińskie Tajpej 1:13 0

Grupa B

1. Kuba 13:5 6

2. Meksyk 37:21 6

3. Australia 21:12 3

4. RPA 3:22 0

Grupa C

1. Wenezuela 28:19 9

2. USA 24:16 6

3. Włochy 7:19 3

4. Kanada 7:12 0

Grupa D

1. Puerto Rico 15:1 9

2. Holandia 6:12 6

3. Dominikana 12:5 3

4. Panama 0:16 0

Komentarze (0)