Paweł Skrzecz: Andrzej Gołota nie powinien już wracać na ring

Wicemistrz świata z Monachium oraz srebrny medalista olimpijski z Moskwy, Paweł Skrzecz uważa, że Andrzej Gołota nie powinien już wracać na ring - czytamy na łamach Gazety Wyborczej. O 41-letnim pięściarzu znów jest głośno, bowiem wymienia się go w gronie potencjalnych rywali Tomasza Adamka.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jestem bardzo wiernym kibicem Andrzeja Gołoty i, podobnie jak większość Polaków, wierzę w niego. Ale na jego miejscu powiedziałbym już "dość". Przy każdym jego powrocie na ring rozbudzane są ogromne nadzieje, podczas gdy już w 3. sekundzie walki z Rayem Austinem Andrzej leżał na deskach - powiedział Gazecie Wyborczej Paweł Skrzecz.

Były pięściarz wagi półciężkiej uważa, że decyzja o zawieszeniu rękawic na kołku byłaby dobra zarówno dla Andrzeja Gołoty, jak i dla kibiców. - Lepiej, żebyśmy nie biegli do telewizorów w oczekiwaniu na sukces Andrzeja, podczas gdy on wywraca się w dziwnych okolicznościach. Dla dobra swojego zdrowia lepiej, by dał już sobie spokój.

Na ile zdaniem Skrzecza powrót na ring jest pomysłem samego Gołoty? - Nie wiem, czy jest to wola Andrzeja, czy też pompowanie atmosfery przez Dona Kinga. Wszyscy wiedzą, że Andrzej przyciąga publiczność i jest medialny. King zarabia na tym olbrzymie pieniądze, ale nie dba o Polaka. Ostatnio wystawił przeciwko niemu swojego zawodnika, Raya Austina, bo pewnie chciał go wypromować. Dlatego też Andrzej powinien zrezygnować.

Skrzecz jest zdecydowanym przeciwnikiem pojedynków, w których naprzeciw siebie stają Polacy. - Takie walki są zupełnie niepotrzebne. Skoro możemy mieć dwóch mistrzów świata, to dlaczego mamy mieć jednego? Nie podobały mi się ostatnie wypowiedzi Tomasza Adamka, który po zdobyciu mistrzostwa świata skierował wiele nieprzyjemnych słów w kierunku Krzysztofa Włodarczyka. Po co komu takie utarczki? Dobrych pięściarzy nie mamy w Polsce wielu, więc po co mają oni nawzajem się detronizować.

Dla wicemistrza świata z Monachium i srebrnego medalisty olimpijskiego z Moskwy organizacja pojedynku Adamka z Gołotą byłaby nieporozumieniem. - Nie ta postura, nie ta waga... Uważam, że "Góral" nie miałby szans. Niech każdy polski zawodnik boksuje swoją drogą - zakończył.

Przypomnijmy, że niedawno na łamach Faktu Andrzej Gołota zadeklarował powrót na ring jesienią i stwierdził, że z Adamkiem mógłby walczyć nawet jedną ręką. Organizacją gali bardzo zainteresowana jest telewizja Polsat.

Komentarze (0)