Rafał Sajur: W Irlandii wszystko dzieje się na szybszych obrotach

W sobotnim meczu rugbystów Lechii Gdańsk z Posnanią Poznań zagrał Rafał Sajur, który na co dzień występuje w lidze irlandzkiej. Mógł on zagrać w barwach Lechii dzięki temu, że w Irlandii jest przerwa w rozgrywkach spowodowana Turniejem Sześciu Narodów.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Dla Rafała Sajura był to pierwszy mecz po przerwie rozegrany w Polsce. Jakie są według samego zawodnika różnice pomiędzy rugby w Irlandii, a rugby w Polsce? - W Irlandii jest troszeczkę szybsze tempo, obrona jest mocniejsza niż w Polsce i przykłada się do niej większą wagę, podobnie jak do stałych fragmentów. Reszta wychodzi spontanicznie - powiedział Sajur w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Generalnie każdy wie co ma zrobić, gdzie się powinien znaleźć. Każdy znajduje swoje miejsce na boisku. Mogę powiedzieć, że wszystko dzieje się tam na szybszych obrotach - dodał zawodnik.

Jak to się stało, że Sajur mógł zagrać w Lechii, jeśli na co dzień występuje na zielonej wyspie? - Akurat mam przerwę w lidze, ponieważ jest rozgrywany Turniej Sześciu Narodów. Mogłem więc przyjechać, zagrać ten mecz - poinformował Sajur, który nie wie w ilu meczach biało-zielonych zagra w tym sezonie. - Ciężko powiedzieć. Zobaczymy, czy Lechia zdecyduje się mnie ściągnąć i czy zdrowie pozwoli. To zależy też od tego, ile spotkań rozegram u siebie w irlandzkim klubie - powiedział Rafał Sajur.

Czy to, że Sajur gra przede wszystkim w Irlandii nie przeszkodziło mu w problemach z komunikacją z zawodnikami, z którymi przecież nie trenuje codziennie? - Z większością z zawodników grałem wcześniej w klubie lub w reprezentacji. Kwestia kilku treningów i wszystko może być ułożone - uspokaja zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×