Intel Extreme Masters to święto dla graczy komputerowych i fanów esportu. Największy turniej w naszym kraju przyciąga na trybuny tysiące ludzi z całej Polski, a przed halą tworzą się gigantyczne kolejki osób, które chciałyby zobaczyć jak grają ich idole. Wszyscy dobrze znamy atmosferę w hali podczas meczów reprezentacji siatkarzy czy piłkarzy ręcznych. Bardzo podobnie jest, gdy na scenie pojawia się Virtus.pro. Zawodnicy z całego świata chwalą naszych kibiców za wyjątkową atmosferę i cieszą się z możliwości wystąpienia przed nimi.
IEM to nie tylko zawody dla profesjonalistów, to także targi komputerowe i masa mini-turniejów dla odwiedzających.
Zdecydowanym faworytem całego turnieju są biało-czerwoni. Polacy zanotowali wymarzony początek roku, najpierw zajęli 3. miejsce na finałach World Electronic Sport Games, później przegrali dopiero w finale na ELeague Major, a nieco ponad tydzień temu w fenomenalnym stylu wygrali DreamHack Las Vegas.
Virtus.pro jest na fali wznoszącej. Czy Wiktor "Taz" Wojtas i spółka udowodnią swoją moc w Katowicach? Nasi rodacy trafili do grupy B, w której zmierzą się z Heroic, NaVi, North, Cloud9 i SK Gaming. Szczególnie mecz z tymi ostatnimi może być niezwykle zacięty. Brazylijczycy po ostatnich zmianach dochodzą już powoli do siebie, co pokazali w finale DreamHack-a, gdzie okazali się tylko minimalnie gorsi od gracz z nad Wisły.
Zmagania w hali rozpoczną się od ćwierćfinałów w piątek. Wcześniej zostaną rozegrane, zamknięte dla kibiców, mecze grupowe. Wszystkie pojedynki będzie można śledzić na platformie Twitch.
ZOBACZ WIDEO Remis Sampdorii, kontrowersja z udziałem Bereszyńskiego. Zobacz skrót meczu z Palermo [ZDJĘCIA ELEVEN]