Czagajew straci szansę na walkę z Wałujewem?

W sobotę miała odbyć się jedna z najważniejszych walk w bieżącym roku. Podczas gali w Helsinkach naprzeciw siebie stanąć mieli Nikołaj Wałujew i Rusłan Czagajew - mistrzowie świata federacji WBA w wadze ciężkiej. Do starcia jednak nie doszło ze względu na problemy zdrowotne Uzbeka. To tylko spotęgowało zamieszanie wokół obu pięściarzy.

Przypomnijmy, że tuż przed pojedynkiem w organizmie Rusłana Czagajewa wykryto żółtaczkę typu B, a w Finlandii taki stan zdrowia uniemożliwia wyjście na ring.

Niespodziewany obrót sprawy wywołał irytację w obozie Nikołaja Wałujewa, zwłaszcza że w przeszłości starcie obu bokserów także było przekładane ze względu na kontuzje Uzbeka. Promotor "Bestii ze Wschodu", Don King uważa, że miarka się przebrała.

- WBA powinna zareagować szybko i zdecydowanie i mianować Wałujewa bezdyskusyjnym mistrzem wszechwag. Nikołaj cierpliwie czekał na Czagajewa, aż ten będzie zdolny do walki. Jesteśmy pełni uznania dla federacji, która czyniła wszelkie starania, by umożliwić Rusłanowi powrót, ale teraz stało się jasne, że musimy coś z tym zrobić - powiedział dla fightnews.com Don King, cytowany przez serwis bokser.org.

Organizacja WBA nie podjęła jeszcze decyzji, jaka będzie przyszłość obu pięściarzy. Rozstrzygnięcia powinny jednak zapaść w ciągu kilku dni.

Wiele wskazuje na to, że Uzbek może nie otrzymać już szansy walki o pas. Roszczenia do udziału w pojedynku z Wałujewem zgłasza bowiem obóz oficjalnego pretendenta do tytułu, Johna Ruiza.

- Czagajew nigdy nie był w stanie wypełnić zobowiązań dotyczących obron. Do tej pory niemieccy promotorzy znajdowali wspólny język z WBA, ale teraz federacja powinna postąpić właściwie, pozbawiając Czagajewa mistrzowskiego pasa - stwierdził Amerykanin.

Ruiz ma na koncie 43 zwycięstwa (29 przed czasem), 8 porażek oraz jeden remis. Po raz ostatni pojawił się na ringu 30 sierpnia 2008 roku, mierząc się z... Wałujewem. Rosjanin triumfował wówczas niejednogłośną decyzją sędziów na punkty.

Komentarze (0)