Promotorka mistrza świata federacji IBF w wadze junior ciężkiej, Kathy Duva z Main Events poinformowała, iż nadal możliwa jest organizacja rewanżowego pojedynku ze Stevem Cunninghamem.
- O walce Adamka z Gołotą przeczytałam w Internecie. Nic jeszcze nie jest pewne. Nie będziemy podejmować żadnych decyzji, dopóki nie porozmawiamy z Cunninghamem - stwierdziła Duva w rozmowie z boxingscene.com.
Niemal na pewno Tomasz Adamek wyjdzie na ring 10 października. Nie wiadomo jednak, z kim się zmierzy. - Ta data jest odpowiednia. W Prudential Center nie odbywa się wówczas żadna inna impreza, a więc nic nie stoi na przeszkodzie, by zorganizować walkę. Żadne wiążące decyzje jednak nie zapadły - dodała Duva.
Atmosferę wokół całego zamieszania podgrzewa obóz Cunninghama. - Ziggy Rozalski boi się pozwolić Tomaszowi na rewanż, bo wie, że straci swoją kurę znoszącą złote jaja. Steve nie przegrał pierwszej walki, zasłużył na remis lub nieznaczną wygraną. Ziggy wie, że Steve odzyska swój tytuł - powiedział serwisowi bokser.org współpracownik amerykańskiego pięściarza, Gianluca Di Carlo.
Tymczasem według nieoficjalnych doniesień... Cunningham jest obecnie kontuzjowany i nie mógłby odpowiednio przygotować się do planowanego na 10 października starcia. To sprawia, że szanse na organizację rewanżowego pojedynku "USS" z "Góralem" maleją.
Adamek nigdy nie ukrywał, że spore znaczenie dla losów jego kariery mają finanse i zainteresowanie mediów. Jeśli miałyby decydować te kwestie, wówczas walka z Andrzejem Gołotą staje się coraz bardziej prawdopodobna. W Polsce szum wokół tej konfrontacji byłby ogromny, a takiej gwarancji nie ma w przypadku starcia "Górala" z Cunninghamem.