Jak poinformowała telewizja NBA, Carl Daugherty zderzył się w powietrzu z innym spadochroniarzem. Po incydencie Amerykanin niemieckiego pochodzenia nie zdołał otworzyć z powrotem spadochronu. Spadł na ziemię w okolicy parkingu De Land na Florydzie.
Odnaleziono go, był nieprzytomny. Mimo prób reanimacji, nie udało się go uratować. Informację tę przekazała policja.
Mężczyzna, z którym zderzył się Daugherty, zdołał z powrotem uruchomić swój sprzęt. Otworzył spadochron i bez większych problemów wylądował bezpiecznie.
Po oficjalnej informacji o śmierci "legendy nieba" i spadochroniarstwa, w internecie pojawił się ogrom kondolencji, a także wspomnienia związane z Daughertym.
W ostatnim czasie legendarny spadochroniarz zrezygnował z wyczynowych skoków. Czasami jeszcze decydował się na skoki, ale nie w tak ekstremalnych warunkach. Pracował w jednej z firm zajmującej się spadochroniarstwem i pełnił tam funkcję dyrektora ds. bezpieczeństwa i treningu.
Czytaj też:
"Wrócą wspomnienia". Michał Materla o rozwoju EFM Show, KSW 61 i walce Pudzianowski - Jurkowski
Karta walk Babilon MMA 22 w komplecie. Kolejne wyzwanie przed młodszym z braci Kołeckich