W tym artykule dowiesz się o:
Według słownika języka polskiego PWN patriotyzm to, w najprostszym ujęciu, wszelkie umiłowanie ojczyzny jako miejsca swojego pochodzenia lub zamieszkania.
Nie oceniamy sportowców zestawionych na tej liście, a jedynie prezentujemy ich postawę: w wielu przypadkach bezsprzecznie chwalebną - w innych nieco kontrowersyjną. Zawsze charakteryzuje ich jednak miłość do ojczyzny.
Bez wątpienia nie wymieniliśmy wszystkich. Jeśli pominęliśmy kogoś istotnego, przypomnijcie nam w komentarzach.
Wielokrotnie po strzeleniu gola całuje polskie godło umieszczone na koszulce. - Dla mnie każdy mecz w reprezentacji zawsze wywołuje największe emocje. Dla mnie gra w reprezentacji to jest to, o czym najmłodszy chłopak marzy i ja też miałem takie marzenia. Cieszę się, że mogę teraz te marzenia spełniać. Każdy mecz z orzełkiem na piersi jest dla mnie czymś wyjątkowym - powiedział rok temu w wywiadzie dla RMF FM.
W tenisie utarło się, że najlepsze zawodniczki i zawodnicy nie muszą grać w reprezentacjach narodowych. Boją się kontuzji, przemęczenia, nie decydują się na ryzyko tylko dla reprezentowania kraju. A przecież zapewne stanowiliby wielkie wzmocnienie kadr narodowych.
Inaczej jest z Radwańską. Mimo udziału praktycznie we wszystkich istotnych turniejach indywidualnych, nie odmawia gry dla Polski.
Ten sportowiec często podkreśla swoje przywiązanie do kraju. - Bóg, honor, ojczyzna. To moje hasło, moje wartości życiowe. Z orzełkiem na piersi biega mi się jeszcze lepiej - cytuje biegacza portal wpolityce.pl. - Byłem wychowywany w poczuciu patriotyzmu, na co szczególną uwagę zwracał dziadek. Również nauczycielka w szkole zaszczepiła we mnie pasję do historii Polski. W wolnej chwili zamiast do komputera wolę sięgnąć po książkę. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że te tatuaże nie są na pokaz.
O jakie tatuaże chodzi? Na prawej nodze Krzewiny widnieje "Bóg, Honor, Ojczyzna" i "Chwała Wielkiej Polsce". Na piersi wytatuował sobie napis "Polska walcząca".
Wojownik federacji KSW nieraz podkreślał miłość do ojczyzny. - Od najmłodszych lat Polska górą!!!! Dumny zawsze!! - pisał na Facebooku. Były strongman niejednokrotnie manifestował przywiązanie do barw narodowych - na jego profilu nie brakuje zdjęć z biało-czerwoną flagą.
Pięściarz mieszkający w Stanach Zjednoczonych, zawsze starał się przypominać, skąd pochodzi. Gdy wychodził do ringu, przed walką z głośników puszczano utwór Funky Polaka: "Nie zapomnij, gdzie się urodziłeś, nie zapomnij, skąd tutaj przybyłeś". Deklaruje przywiązanie do katolicyzmu.
Zawodnik Washington Wizards już nie raz udowadniał, jak ważna jest dla niego historia i symbole. Na profilu facebookowym umieścił między innymi wpis, który nawiązywał do święta Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, które w Polsce obchodzone jest 1 marca. - Marcin po raz kolejny udowodnił, jak ważne są dla niego symbole i wzorce, z których powinniśmy czerpać wszyscy. Żołnierze Wyklęci byli bohaterami walczącymi o wolność, dlatego też Marcin z wielkim szacunkiem 1 marca oddaje im hołd, na który zasłużyli - mówi Paweł Stalmach, PR Manager Marcina Gortata.
Koszykarz zaangażowany jest w wiele akcji promujących nasz kraj w Stanach Zjednoczonych. Podczas jednej z "Polish Heritage Night", czyli Nocy Polskiego Dziedzictwa, Marcin Gortat wręczył koszulkę z numerem "13" pułkownikowi Romualdowi Lipińskiemu. To 90-letni weteran II wojny światowej.
Skoczkowie także mają coś do powiedzenia w kwestii patriotyzmu. Podczas igrzysk olimpijskich w Soczi, wyraz swojej miłości do ojczyzny dał Stoch. Liderowi biało-czerwonej kadry nie wystarczyła flaga na kasku. Skoczek z Zębu występował z polską lotniczą szachownicą. Właśnie w takim anturażu Stoch dokonał historycznego wyczynu w polskich skokach - zdobył dwa złote medale olimpijskie.
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej w 2015 roku stały pod znakiem pozyskiwania zawodników do... reprezentacji. Taką drogą podążał gospodarz turnieju - Katar. Drużyna złożona z obywateli różnych krajów nie miała wiele wspólnego z państwem, który reprezentowała. Propozycję gry dla Kataru dostał również Lijewski.
- To nie była konkretna oferta. Jakiś człowiek do mnie zadzwonił, pewnie menadżer. Gadał łamaną angielszczyzną. Nie traktowałem tego poważnie i temat od razu uciąłem. Od tego trzeba zacząć. Każdy ma kręgosłup moralny. Wiadomo, że jeden człowiek jest bardziej przywiązany do swojego kraju, inny mniej. To jest kwestia priorytetów. Różni ludzie mają różne priorytety. Oczywiście nikogo nie osądzam, ale nie potrafiłbym sobie wyobrazić grania dla innego kraju - powiedział.
Czy wszyscy sportowcy odmówiliby w równie zdecydowany sposób? Zapewne nie.
Kolejny Polak, który pokazał, że przywiązanie do barw narodowych jest ważniejsze niż pieniądze. Kilka lat temu Katar pytał naszego świeżo wówczas upieczonego brązowego medalisty mistrzostw świata Bartosza Kizierowskiego o zmianę barw narodowych. Oczywiście nie za darmo. Bartosz Kizierowski miał za to dostać pieniądze i to wcale niemałe - 600 tysięcy euro. Odmówił.
- To bardzo dużo pieniędzy, ale nie miałem cienia wątpliwości, czy przyjąć propozycję. Są wartości bezcenne. Dla mnie jedną z nich jest orzełek na reprezentacyjnym dresie - mówił dla "Rzeczpospolitej".