[tag=8580]
Waldemar Legień[/tag] to żywa legenda polskiego judo. Zdobył złoto olimpijskie w w 1988 roku w Seulu, wyczyn powtórzył cztery lata później w Barcelonie. W dorobku ma też medale mistrzostw świata i Europy (w tym złoty z Frankfurtu z 1990 roku).
Za sprawą sukcesów w igrzyskach olimpijskich reprezentant Polski otrzymał nie tylko bezcenne krążki. Dodatkowe nagrody czekały na niego w kraju. Jak wspomina w rozmowie z "Super Expressem", za złoto na IO w Seulu, jeszcze w epoce PRL, dostał 10 tys. dolarów.
Dodaje, że wręczono mu też talon na Poloneza oraz bilet na wczasy. I właśnie z tymi wakacjami wiąże się bardzo ciekawa historia. Wybrał się na nie również Andrzej Gołota. Nie sam.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne sceny tuż przed meczem. Trudno się nie wzruszyć
- PKOl zaprosił wszystkich medalistów na wczasy do Egiptu. Z ich "drugimi połówkami". Tyle że ani ja, ani Andrzej Wroński nie byliśmy jeszcze żonaci; mieliśmy "tylko" dziewczyny. Długo trzeba było tłumaczyć działaczom, że to prawdziwe związki. W końcu zgodzono się na wyjazd naszych sympatii, a na miejscu okazało się, że na przykład Andrzej Gołota zabrał ze sobą... mamę - śmieje się dziś Legień.
Po igrzyskach olimpijskich w Barcelonie Waldemar Legień zakończył sportową karierę. W 1993 wyjechał do Francji. Mieszka w Paryżu.
Letnie Igrzyska Olimpijskie 2024 odbędą się w Paryżu w dniach 26 lipca - 11 sierpnia. Rywalizacja odbędzie się w 329 konkurencjach w 32 sportach.
Zobacz też:
#dziejesiewsporcie: ulala, co on zrobił! Zawodnik FC Barcelony zachwycił
"Mam w nosie". Żona Karasia nie gryzła się w język