20-latka obroniła tytuł. Nastula jest nią zachwycony

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Aleksandra Kowalewska i Paweł Nastula
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Aleksandra Kowalewska i Paweł Nastula

Ma zaledwie 20 lat, a właśnie obroniła tytuł mistrzyni Polski seniorek w kategorii -70 kg. Aleksandra Kowalewska to jedna z największych naszych nadziei w judo, a marzy jej się powtórzyć sukcesy jej trenera, czyli Pawła Nastuli.

Mówi się, że w wielu dyscyplinach przeskok ze sportu młodzieżowego do seniorskiego potrafi być brutalny. Starsi zawodnicy mają znacznie więcej doświadczenia i często dzięki temu mają przewagę nad swoimi młodszymi rywalami. Ale zdecydowanie inaczej jest w przypadku Kowalewskiej.

Rok temu zawodniczka InPost Sport Team najpierw wywalczyła mistrzostwo Polski seniorów, a dopiero kilka tygodni później… juniorów!

W tym roku historia zatoczyła koło. Kowalewska ma już 20 lat, więc nie startuje w kategorii juniorskiej, ale ponownie ze znakomitej strony pokazała się w seniorach. W pięknym stylu wywalczyła złoty medal wygrywając wszystkie swoje walki, a w finale pokonała o dwa lata starszą Agatę Pałkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili. Stracili gola, a po 10 sekundach był już remis

- Ola dopiero wchodzi w rocznik seniora, dlatego dla niej mistrzostwo Polski to ogromny sukces, tym bardziej, że go obroniła, co jest jeszcze większym wyczynem! - tłumaczy Paweł Nastula, trener Kowalewskiej i absolutna legenda nie tylko polskiego, ale również światowego judo.

- Co więcej, zwycięstwo z Pałką dało jej możliwość startu w mistrzostwach Europy do lat 23, które wkrótce odbędą się w Pile. Dlatego w finale ten stres był dodatkowy, ale po zwycięstwie można powiedzieć, że sukces jest podwójny. Bardzo się z niego cieszymy, ale trenujemy dalej, żeby być najlepszym na świecie.

Sama zawodniczka podkreśla, że każde zawody stara się traktować tak samo, bez względu na kategorię wiekową czy rangę. - Mistrzostwa Polski seniorów to był zdecydowanie dzień parterowy, bo wszystkie walki kończyły się w parterze i cieszę się, że udało się ten tytuł obronić - zaznacza Kowalewska.

Na razie kariera judoczki przebiega wręcz książkowo. To jednak efekt ciężkiej pracy. Nastula opowiada, że do treningów nie trzeba jej namawiać. - Powiem więcej, kiedyś wręcz przyszła na trening chora, a to skończyło się kontuzją, bo organizm był osłabiony. Dlatego trzeba ją czasami nawet stopować. Jej zaangażowanie w judo jest ogromne - uśmiecha się Nastula.

- Czy moja kariera przebiega zgodnie z wyznaczonym planem? Myślę, że tak, chociaż wiadomo, że czasami są górki i dołki, ale staram się małymi kroczkami piąć się po tych szczeblach, ale też bardziej patrzeć na całokształt. Wiadomo, że czasami coś nie wyjdzie, ale taki jest sport i robię wszystko, by odnosić sukcesy - dodaje Kowalewska.

Na tegoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu judoczka się nie zakwalifikowała, ale kolejna najważniejsza impreza czterolecia, która odbędzie się w Los Angeles, to teraz główny cel Kowalewskiej. Chętnie powtórzyłaby sukces swojego trenera, bowiem Nastula 28 lat temu w Atlancie wywalczył złoto!

- Wiadomo, że igrzyska olimpijskie to zdecydowanie moje marzenie i zrobię wszystko, żeby na nie pojechać. Ale gdy już się zakwalifikuję, to będę walczyła o złoto. To może jeszcze odległy temat, ale chęć na to zwycięstwo gdzieś powoli zaczyna mi w głowie kiełkować - mówi rozmarzona Kowalewska.

Wstępną walkę o igrzyska Polka rozpocznie jeszcze w tym roku. Po wspomnianych mistrzostwach Europy do lat 23, gdzie judoczka InPost Sport Team powalczy o medal, następnie wyjedzie na seniorskie zawody Grand Slam w Japonii.

- Kwalifikacje zaczynają się dopiero za dwa lata, ale już teraz można zdobywać punkty, które liczą się do rozstawień. Jedziemy tam po doświadczenie, choć nie ukrywam, że sam kiedyś wygrałem te zawody i piękną historią byłoby, gdyby Ola to powtórzyła - śmieje się Nastula. -  Po turnieju zostajemy jeszcze na dwa tygodnie w Japonii na obozie. Będzie z kim trenować, bo oprócz gospodarzy nie zabraknie też czołowych zawodników i zawodniczek z Europy.

Sama zawodniczka bardzo cieszy się z możliwości wyjazdu, który będzie dla niej ogromnym doświadczeniem.

- W większości polskich klubów jest problem ze sparingpartnerami, dlatego cieszę się, że trener dokłada mocną cegiełkę do mojej kariery. Organizuje jak najwięcej wyjazdów, szczególnie zagranicznych. W judo ważne jest, żeby walczyć także z zawodnikami spoza Polski. Grand Slam traktujemy jako luźniejsze wejście do seniorów, jadę do Japonii po doświadczenie, chociaż… nigdy nie wiadomo - śmieje się Kowalewska. - To będzie dla mnie prawdziwy sprawdzian w seniorskim judo.

Warto wspomnieć, że oprócz uprawiania sportu, judoczka studiuje na Akademii Wychowania Fizycznego Józef Piłsudskiego w Warszawie. - AWF pozwala mi godzić trening z edukacją. Wykładowcy na szczęście rozumieją, że nie zawsze jestem w Warszawie. Staram się indywidualnie umawiać na zaliczenia i oczywiście je zdawać! - mówi Kowalewska.

Komentarze (0)