Mama była bardzo ważną osobą w życiu Pawła Nastuli. To właśnie ona zaprowadziła go na pierwszy w życiu trening judo i wybłagała trenera, by pozwolił 10-letniemu Nastuli rozpocząć treningi. Tak zaczęła się jego kariera, która zaowocowała wieloma złotymi medalami, w tym tym najcenniejszym, przywiezionym z igrzysk olimpijskich w Atlancie 1996.
W czwartek Nastula przekazał smutną informację za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jego ukochana mama zmarła w wieku 85 lat. Pożegnał ją wzruszającym wpisem na Facebooku.
"Kochana Mamusiu!!! Ból mnie rozrywa… Mam 51 lat i nie wiem jak to zniosę. Byłaś kobietą mojego życia i teraz to czuję najbardziej. Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłaś: za zaprowadzenie mnie na pierwsze zajęcia judo, za najlepsze na świecie placki ziemniaczane… Wiem jak bardzo przeżywałaś każdą moją walkę, a trochę ich w moim życiu miałem" - napisał.
Przypomniał o jej życiorysie. O tym, że w wieku 6 lat została sierotą po tym, jak jej ojciec został rozstrzelany przez Niemców, a matka zmarła. Po kilku latach trafiła do domu dziecka, straciła też obu młodszych braci i szybko owdowiała.
"Całe życie byłaś bardzo dobrą, twardą i uczciwą kobietą. W listopadzie byliśmy na grobach Twoich bliskich, spędziłaś z nami święta ,zobaczyłaś prawnuka i stwierdziłaś, że już czas na Ciebie. Całe życie musiałaś być samodzielna i tak odeszłaś od nas w samotności, na swoich warunkach, w domu. Nie chciałaś, żeby się Tobą zajmować. Nie chciałaś być ciężarem dla nas. Dlaczego?! Będzie mi Ciebie bardzo brakowało" - dodał.
Czytaj także:
Mamed Chalidow o swoim stanie zdrowia. "Mamy rozwiązany problem"
Znany raper potwierdza. Znów zobaczymy go w klatce Fame MMA!
ZOBACZ WIDEO: Gamrot o wygranej z Ferreirą, McGregorze, kolejnym pojedynku i Chalidowie. Pierwszy polski wywiad po walce