Kierowcy z 12 krajów, którzy wystartowali w Słomczynie stworzyli niezwykle interesujące widowisko. W rywalizacji o punkty zobaczyliśmy 115 zawodników między innymi z Polski, Finlandii, Rosji, Węgier, Estonii czy Łotwy. Na torze zaprezentowały się międzynarodowe gwiazdy kartingu, wśród których było 15 uczestników największej światowej imprezy Rotax Grand Finals, w tym dwukrotny zwycięzca w kategorii DD2 Węgier Ferenc Kancsar.
Polacy, którzy w ostatnich latach należą do awangardy kierowców kartingowych w Europie zwyciężyli we wszystkich kategoriach. To z pewnością sukces samych zawodników, jak i polskich zespołów kartingowych oraz potwierdzenie, że należymy do najlepszych kartingowych nacji na Starym Kontynencie.
W najmłodszej kategorii Micro Max tryumfował lider klasyfikacji generalnej polskiej serii Maciej Gładysz, nominowany w tym sezonie do Akademii Orlen Team. Tuż obok niego na podium stanęli Aleksander Wójcicki i Gustaw Wiśniewski, niezwykle szybcy i utalentowani kierowcy młodego pokolenia. W najmłodszej kategorii wystartowało 25 kierowców, w tym 8 zagranicznych zawodników.
W kategorii Mini Max najszybszy okazał się Oliwier Pyłka, który bezbłędnie pojechał w finale. Drugą pozycję zajął Łotysz Matiss Malinovskis,a trzeci był najgroźniejszy rywal Oliwiera Pyłki w walce o bilet na finał światowy Karol Kręt. W rywalizacji tej kategorii zobaczyliśmy aż 14 kierowców zagranicznych, w tym Japończyka Kotaro Murai, który regularnie startuje w Polsce.
Wśród juniorów bezapelacyjnie najszybszy był Piotr Wiśnicki, który w finale pokonał Fina Juho Parviainena oraz Kamila Donicza. Zwycięzca kategorii w ostatnich tygodniach dwukrotnie wygrywał zawody Rotax w Polsce oraz stanął na drugim miejscu litewskiej rundy Rotax Nordic Challenge.
Niezwykle szybce w tej kategorii byli również Estończyk Karl-Marcus się, Polak Sebastian Janczewski i Łotysz Matvejs Makusins.
Wśród seniorów zwyciężył Jakub Greguła, który wrócił na polskie tory po długiej nieobecności. Aktualny wicelider europejskiej serii Rotax Central Eastern Europe nie miał sobie równych w wyścigu finałowym. Wyprzedził na mecie Mateusza Pyłkę, lidera polskiej serii oraz Łotysza Valtersa Zvierdisa. Cała trójka to kierowcy, którzy mają już na koncie spore sukcesy w swoich krajach. Wszystkich widzieliśmy już w Rotax Grand Finals jako mistrzów krajowych serii.
W najszybszej kategorii DD2 Max wystąpiło kilka kartingowych gwiazd formatu europejskiego i światowego. To przede wszystkim Ferenc Kancsar, fenomenalny kierowca z Węgier, którego środowisko kartingowe tytułuje dwukrotnym mistrzem świata serii Rotax, a także utytułowani Łotysze Martins Steinerts i Ilija Aloskins, Estończyk Priit Sei, Litwin Marius Povilaitis czy Polacy Kacper Bielecki, zwycięzca centralno-wschodniej strefy europejskiej oraz Sławomir Murański, dwukrotny tryumfator Rotax Winter Cup w Hiszpanii.
Kierowcy DD2 stworzyli niesamowite widowisko. 21 zawodników walczyło do ostatnich metró finału, a niesamowitym zwycięzcą weekendu został „terminator” Kacper Bielecki, który okazał się najszybszy na torze, nie dając szans rywalom. Drugi w stawce był polski mistrz DD2 Karol Jurmanowicz, a dopiero trzeci Ferenc Kancsar, który tym razem musiał uznać wyższość Polaków!
W klasyfikacji DD2 Masters zwyciężył Sławomir Murański przed Estończykiem Seiem oraz Łotyszem Aloskinsem.
Weekend wyścigowy Rotax Max Challenge Poland był najliczniejszym do tej pory pucharowym weekendem w naszym kraju. W pięciu kategoriach wystartowało 115 licencjonowanych kierowców oraz około 20 zawodników treningów pokazowych.
Kolejne zawody Rotax Max Challenge odbędą się we wrześniu na torze Poznań i rozstrzygną, którzy z kierowców zdobędą tytuły mistrzowskie i którzy pojadą na finał światowy do Portugalii.