Strajk Kobiet. Maksymilian Bratkowicz posądzany o pobicie manifestujących. Kickboxer odpowiada

Materiały prasowe / DSF / Na zdjęciu: Maksymilian Bratkowicz
Materiały prasowe / DSF / Na zdjęciu: Maksymilian Bratkowicz

We Wrocławiu doszło do skandalicznych wydarzeń. Manifestujące kobiety zostały zaatakowane przez grupę mężczyzn w czarnych kominiarkach. Pojawiły się spekulacje, że wśród napastników był Maksymilian Bratkowicz. Kicboxer zdecydowanie zaprzecza.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas środowych protestów we Wrocławiu doszło do sytuacji, która absolutnie nie powinna mieć miejsca. Mężczyźni w kominiarkach zaatakowali manifestujące kobiety. Okazało się, że byli to kibole z grupy Ultras Silesia. Zaczęto podejrzewać, że jednym z zaangażowanych w ten proceder był Maksymilian Bratkowicz, wrocławski kickboxer.

- Chciałem zdementować i jasno podkreślić, że nie mam nic wspólnego z sytuacją, która wydarzyła się wczoraj (w środę - dop. red.) na strajku kobiet. Zostałem bezczelnie oczerniony poprzez różne portale internetowe, jako że pobiłbym jakąś kobietę. Zostało nadszarpnięte moje dobre imię, mój dobry wizerunek jako sportowca, a także wizerunek mojego klubu. Odpowiednie pisma zostaną wystosowane do osób, które mnie oczerniały. Zostaną one pociągnięte do konsekwencji prawnych - zapewnił Bratkowicz podczas krótkiego wystąpienia na Facebooku.

Kickboxer wierzy w to, że mężczyźni, którzy atakowali kobiety, poniosą odpowiednie konsekwencje. - Mam nadzieję, że prawda jak najszybciej wyjdzie na jaw i osoby, które są za to odpowiedzialne, poniosą wielkie konsekwencje. Jak wspominałem, nie oceniajcie ludzi po okładce. Niektórym możecie w ten sposób zgotować piekło - zaznaczył.

Spekulacje o tym, że to Bratkowicz zaatakował kobiety doprowadziły do tego, że zawodnik zaczął otrzymywać bardzo niemiłe komentarze.

O ataku kiboli na kobiety informował m.in. Szymon Jadczak, dziennikarz śledczy. "We Wrocławiu kobiety atakowali kibole z grupy Ultras Silesia ze Śląska Wrocław. Oczywiście to przypadek że do wszystkich ataków dochodzi dzień po wczorajszym oświadczeniu wiadomo kogo. Myślałem, że kibole jednak są mądrzejsi i nie dadzą się tak łatwo sprowokować" - pisał na Twitterze.

[b]Stanowisko Bratkowicza:

[/b]

Zobacz także:
> Genesis. Michał Królik ostrożny przed walką z Batrą. "Można samemu się wyeliminować"
> FAME MMA przekazuje 20 tys. zł na wsparcie legendarnego polskiego wojownika

ZOBACZ WIDEO: Genesis. "Klatka po klatce". Marcin Różalski: Ta walka dała mi to, o czym marzyłem

Źródło artykułu: