Rowerem po górach? Tak, jeśli pojedziesz do Piwnicznej

Przy górskich szlakach w Piwnicznej-Zdroju stanęły ładowarki do rowerów elektrycznych. Nie trzeba przywozić własnego roweru, można go wypożyczyć na miejscu i przejechać szlakami dziesiątki kilometrów – nawet jeśli nie jesteśmy rowerowymi freakami.

NM
E-bike w górach Materiały prasowe / Adam Klimek / E-bike w górach

Po Polsce jeździ coraz więcej eBików, czyli rowerów elektrycznych. Ich sprzedaż w ub. r. wzrosła aż o 30 proc. i podobnie ma być w następnych latach. Jak to możliwe? Chcemy szybko i sprawnie poruszać się po mieście, tak jak piszący te słowa autor, który rowerem elektrycznym zaczął dojeżdżać do biura i po 50 minutach podróży może usiąść przy biurku, a nie musi iść pod prysznic. Z eBike na co dzień korzysta również Filip Springer, reportażysta i fotoreporter, który zamienił auto na rower cargo.

– Codziennie rano odwożę syna do szkoły na drugi brzeg Wisły, czasami wsadzam go do cargo, a czasami jedzie sam na swoim rowerze. I to jest często najprzyjemniejsza część dnia. Jeździmy właściwie cały rok, tylko śnieg zalegający na drogach rowerowych może nas zmusić do rezygnacji z jazdy – wyjaśnia. Drugi powód to wygoda. – Wracając do domu, robię podstawowe zakupy, spotykam się ze współpracownikami, a niekiedy zatrzymuję się, by wypić szybką kawę i chwilę popracować. I jak sobie pomyślę, że przy załatwianiu każdej z tych spraw miałbym szukać miejsca do parkowania, to już mi się odechciewa – podsumowuje Springer.

Materiały partnera, fot. Adam Klimek Materiały partnera, fot. Adam Klimek

Rower ze wspomaganiem to także rozwiązanie, które można wykorzystać rekreacyjnie. Można nim jeździć niemal wszędzie - także w górach, gdzie wielu osobom nawet spacer przychodzi z trudem.

E-bike w górach do siły naszych nóg dokłada swój napęd, choć trzeba pamiętać, że nie pojedzie za nas. Silnik pozwala łatwiej ruszyć z miejsca, szybciej osiągnąć oczekiwaną prędkość, ale największe jego dobrodziejstwo odkryjemy podczas podjazdów. W górach rower elektryczny pozwala docierać dalej, odkrywać coraz to nowe miejsca i w pełni czerpać przyjemność z jazdy po szlakach.
Stąd pomysł nawiązania współpracy z marką Bosch eBike Systems, która jest uznawana za jednego z najbardziej zaufanych i innowacyjnych dostawców technologii dla rowerów elektrycznych oraz komponentów. Dzięki tej współpracy przy górskich szlakach w Piwnicznej stanęły ładowarki do e-rowerów. Lokalizacje wskazali pasjonaci dwóch kółek. O projekcie, który otwiera góry dla rowerzystów rozmawiamy z Dariuszem Chorużykiem, burmistrzem Piwnicznej.

Materiały partnera, fot. Mateusz Tokarz Materiały partnera, fot. Mateusz Tokarz
Krzysztof Olszewski: Kiedy w Piwnicznej pojawiły się pierwsze ładowarki do rowerów elektrycznych i ile jest ich obecnie? Dariusz Chorużyk, burmistrz Piwnicznej: Trzy tygodnie temu. Na dziś to cztery urządzenia, które już działają i piąte, które zostanie niebawem uruchomione. To innowacyjne rozwiązanie w górskiej gminie udało się zainicjować dzięki pasjonatom rowerowym z Rowerowej Doliny i marce Bosch eBike Systems, która technicznie umożliwiła nam realizacje tego projektu. Całość we współpracy z naszym urzędem. To, co jest ważne i warte podkreślenia to możliwość ładowania czterech rowerów jednocześnie.

ZOBACZ TAKŻE: Jak jeździć eBike w górach?

Gdzie miłośnicy rowerowych wycieczek znajdą ładowarki? W samym mieście, czy na szlakach?

Lokalizacje ładowarek nie są przypadkowe. W ich wyznaczeniu także pomogły osoby z Rowerowej Doliny, które same jeżdżą na rowerach i wiedzą, gdzie te urządzenia powinny stanąć.

Dzięki temu można przyjechać do Piwnicznej z własnym rowerem lub wypożyczyć go na miejscu, doładować na stacji, a następnie ruszyć na piwniczańskie szlaki i szczyty. Ładowarki znajdują się na: Hali Łabowskiej (1064 m n.p.m.), Bacówce nad Wierchomlą (900 m n.p.m.), Obidzy (938 m n.p.m.), Chacie na Magórach pod Eliaszówką (831 m n.p.m) oraz w Nakle. Ostatnie miejsce to piękna łąka w dolinie Popradu, zlokalizowana kilkaset metrów od rynku w Piwnicznej. To również miejsce, gdzie organizowany jest rokrocznie Festiwal Biegowy.

Materiały partnera, fot. Mateusz Tokarz Materiały partnera, fot. Mateusz Tokarz

Rowery elektryczne biją rekordy sprzedaży w Europie Zachodniej. W Polsce to wciąż nowość, do której jednak coraz bardziej się przekonujemy. Może Piwniczna stanie się teraz centrum górskiej turystyki rowerowej?

Trochę chodzę po górach i z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że nasze góry są idealne do pieszych wędrówek. Są też przyjazne rodzinom, gdyż dysponujemy stokami o różnym poziomie trudności. Teraz mamy szansę oddać je rowerzystom, bo dzięki rowerom elektrycznym można po nich z łatwością jeździć, doładować rower, jeśli zajdzie taka potrzeba i jechać dalej. Nagrodą będą zapierające dech w piersiach widoki. W Tatrach oczywiście też można podziwiać piękne widoki, ale na pewno nie da się tam jeździć po górach rowerem!

Czy jest szansa, że liczba ładowarek na trasach zostanie zwiększona?
Mamy taki plan. To jest nasza przyszłość także dlatego, że jesteśmy starzejącym się społeczeństwem. A dzięki rowerom elektrycznym wycieczki rowerowe mogą odbywać się nie tylko po płaskim terenie, jak np. na szlakach Mazowsza czy Wielkopolski, ale również w Piwnicznej.

Materiały partnera, fot. Adam Klimek Materiały partnera, fot. Adam Klimek

Czy sieć ładowarek stanowi szansę na promocję regionu wśród turystów, którzy chcieliby spróbować swych sił w kolarstwie górskim?

Każda forma promocji to dobre rozwiązanie dla naszego regionu. Reklamowaliśmy Piwniczną jako miejsce idealne dla piechurów, teraz jest czas, by zachęcić do jej odwiedzenia rowerzystów.
Organizujemy jedną imprezę rowerową w roku, ale przymierzamy się do organizacji kolejnych zawodów szosowych.
Rowerzystów do naszej gminy może przyciągnąć fakt, że wciąż jesteśmy miejscem „niezadeptanym” przez turystów. Wszyscy, którzy do nas przyjeżdżają, są zachwyceni przestrzenią i brakiem tłoku na szlakach.

Wracając do tematu ładowarek, mogę przyjechać do Piwnicznej bez roweru, a na miejscu rower wypożyczyć i objechać przez weekend najciekawsze miejsca w górach. Brzmi dobrze, ale jak ktoś nie czuje się siłach?

Proponuję skorzystać z fachowej porady ekspertów z Rowerowej Doliny, którzy zaplanują ciekawą wycieczkę z doliny nad Popradem, czy rynku w Piwnicznej. Do tego dobiorą odpowiedni dla każdego Klienta rower – zarówno dla osoby dorosłej, jak i dziecka. W zależności od potrzeb i wymagań może to być rower elektryczny lub tradycyjny. Specjaliści dopasują jego każdy element – od siodełka, po kierownicę, by wycieczka rowerowa po górach była przyjemna i bezpieczna. Polecam zajrzeć do nas jeszcze w tym roku, gdyż pogoda na spacery i przejażdżki po górach jest idealna.

Materiały partnera, fot. Adam Klimek Materiały partnera, fot. Adam Klimek

Miał Pan okazję jeździć rowerem elektrycznym po górach? Osobiście miałem taką sposobność i muszę przyznać, że największe wrażenie zrobiło na mnie to, że mogłem wjechać rowerem pod niemal pionowe górki, gdzie nawet wejście pieszo było męczące!

Mam już ponad 50 lat i nie mam aż takiej kondycji, ale np. pod niektóre szczyty podjeżdżałem rowerem elektrycznym. Zresztą rowerem jeździłem przez wiele lat i nie było to dla mnie jakimś wyzwaniem. Ale to prawda, że rower elektryczny pozwala wjechać tam, gdzie normalnie jego tradycyjny odpowiednik trzeba pchać pod górę.

I na koniec, czy jeżdżenie rowerem elektrycznym po górach to sport zarezerwowany tylko dla profesjonalistów? Pan twierdzi, że dla każdego.

Oczywiście, że dla każdego. Szczerze polecam spróbować swych sił w Piwnicznej, bo można u nas aktywnie odpocząć na wiele sposobów, w tym pospacerować i pojeździć na rowerze. Dodatkowo w przyszłym roku planujemy stworzyć nad Popradem miejsce dla miłośników kajaków. Już dziś wiele osób docenia oferowane przez nas możliwości i wraca do nas, czego dowodem jest to, że Rowerowa Dolina działa z powodzeniem od czterech sezonów.

Materiały partnera, fot. Adam Klimek Materiały partnera, fot. Adam Klimek
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×