Droga Mateusz Rudyk do ćwierćfinału sprintu była długa, kręta i wyboista. Polak w 1/16 finału przegrał pojedynek z Jeffreyem Hooglandem. O przepustkę do 1/8 finału Rudyk musiał walczyć w repasażach, gdzie na szczęście okazał się lepszy od reprezentanta Surinamu. W kolejnej rundzie wicemistrz Europy trafił na znakomitego Matthew Richardsona i zgodnie z przewidywaniami okazał się słabszy w tym pojedynku. W tej sytuacji Polak ponownie musiał starać się o awans poprzez repasaże i na szczęście ta sztuka mu się udała.
Niestety w ćwierćfinale Mateusz Rudyk trafił na najtrudniejszego z możliwych rywali Harriego Lavreysena. Holender broni tytułu mistrza olimpijskiego, dlatego Polak musiał się wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, aby awansować do półfinału. Lavreysen nie dał się jednak zaskoczyć Rudykowi i pewnie pokonał naszego reprezentanta zarówno pierwszym jak i w drugim biegu ćwierćfinałowym.
Niestety 11. miejsce Mateusza Rudyka w środowych eliminacjach skomplikowało jego ścieżkę w kolejnych etapach rywalizacji w sprincie. Polak mierzył się z trudnymi rywalami i w rezultacie o miejsca w 1/8 finału oraz ćwierćfinale musiał bić się w repasażach.
Oprócz Lavreysena do półfinałów awansowali Australijczyk Matthew Richardson, Holender Jeffrey Hoogland oraz Brytyjczyk Jack Carlin.
Polakowi pozostaje walka w wyścigach o 5. miejsce, która rozpocznie się o godzinie 20:05.
Zobacz też:
Polak wykonał plan minimum. Jest awans do ćwierćfinału
Mateusz Rudyk z awansem do 1/16 finału
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"