Giro d’Italia 2022. Zaskakujący zwycięzca dziewiątego etapu

Sześciu kolarzy do samego końca walczyło o triumf w dziewiątym etapie Giro d’Italia, ale ostatecznie zwyciężył Jai Hindley. Australijczyk wyprzedził na mecie Romaina Bardeta i Richarda Carapaza. Po niedzielnej rywalizacji nie doszło do zmiany lidera.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
kolarze na trasie Giro d'Italia PAP/EPA / MAURIZIO BRAMBATTI / Na zdjęciu: kolarze na trasie Giro d'Italia
W niedzielę kolarze mieli do pokonania 191 km z Iserni na Blockhaus. Dziewiąty etap nie należał do najłatwiejszych, a świadczy o tym fakt, że trzeba było wspiąć się na Blockhaus, który liczył aż 13,6 km. Średnie nachylenie wynosiło 8,4 proc.

Na początku doszło do kraksy, w której uczestniczył m.in. Pello Bilbao. Ostatecznie na szczęście wszyscy wyszli z tego cało. Dość szybko uformowała się ucieczka dnia.

To właśnie Amerykanin wytrwał najdłużej. Peleton złapał go jednak na 16 kilometrów przed metą. Główną grupę prowadzili kolarze z ekip Ineos Grenadiers i UAE Team Emirates. W czołówce pozostali ci najtwardsi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk

Pięć kilometrów przed metą liczyło się jedenastu zawodników. Jako pierwszy zaatakował Richard Carapaz, a za nim ruszyli także Romain Bardet i Mikel Landa. Obaj szybko dopadli reprezentanta barw INEOS Grenadiers.

Po pewnym czasie dołączyła do nich trójka: Jai Hindley, Domenico Pozzovivo i Joao Almeida. Ostatni kilometr należał więc do sześciu kolarzy, którzy toczyli pod koniec prawdziwą rozgrywkę. Zwyciężył Hindley.

Australijczyk wyprzedził Romaina Bardeta i Richarda Carapaza. Za nami więc pierwszy tydzień tegorocznej edycji Giro d’Italia. Liderem klasyfikacji generalnej jest obecnie Juan Pedro Lopez przed Joao Almeidą i Romainem Bardetem.

Zobacz też:
Giro d'Italia. Niecodzienny obrazek na mecie
Tragiczny wypadek. 18-letni kolarz nie żyje

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×