Tegoroczny Tour de France wchodzi w kluczowy moment. W piątek kolarze ukończyli 13. etap, a zmagania zakończą już w najbliższą niedzielę. W mediach jednak wciąż jest głośno o tym, co wydarzyło się dzień wcześniej.
W pewnym momencie doszło do kraksy. Wszystkiemu winny był... bezpański pies. Zwierzę nagle wbiegło na ulicę, gdy nadjeżdżał rozpędzony peleton z kilkudziesięcioma zawodnikami.
Jednym z największych pechowców był Yves Lampaert. Belg zaliczył upadek, przez co nabawił się bolesnego urazu. Do mety musiał jechać z mocno obitym i zdartym udem. Nie dziwi, że był wściekły.
"Wypadek z powodu psa w peletonie. Powtarzam po raz kolejny: trzymajcie swoje psy w domu!" - napisał w mediach społecznościowych.
Zwierzę nie jest niczemu winne. Na szczęście pies wbiegł na trasę w momencie, gdy kolarze nie jechali z największą prędkością, bo inaczej mogłoby dojść do znacznie większego dramatu.
Yves Lampaert et Steven Kruijswijk étaient tombés en début d'étape hier. L'explication : un chien a traversé la route, se retrouvant en plein milieu du peloton. #TDF2022 pic.twitter.com/vszLBiYRKL
— Le Gruppetto (@LeGruppetto) July 15, 2022
Yves Lampaert victime d'une chute à cause d'un chien... #TDF2022 pic.twitter.com/7sdZFS04qx
— Greg Ienco (@GregIenco) July 14, 2022
Jest zakażony koronawirusem. Podjęto zaskakującą decyzję >>
Zanim wygrał królewski etap, zrobił to! "Trafił za trzy punkty" [WIDEO] >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!