Kwiatkowski miał groźny upadek. Skończyło się na wstrząśnieniu mózgu

Twitter / Na zdjęciu: kraksa z udziałem Michała Kwiatkowskiego
Twitter / Na zdjęciu: kraksa z udziałem Michała Kwiatkowskiego

Michał Kwiatkowski pechowo zakończył udział w marcowym wyścigu Gandawa-Wevelgem. Polak odpoczywał przez ponad dwa tygodnie. Dopiero teraz okazało się, że doznał wstrząśnienia mózgu.

W tym artykule dowiesz się o:

26 marca rozegrano wyścig Gandawa-Wevelgem, który jest jednym z prestiżowych belgijskich jednodniowych klasyków. Michał Kwiatkowski podczas niego miał makabryczny upadek (więcej TUTAJ). Wszystko wyglądało groźnie, a Polak nie kontynuował już jazdy. Przeszedł badania w szpitalu i przez ponad dwa tygodnie odpoczywał.

Kwiatkowski nie doznał poważniejszych urazów. Długo nie było wiadomo, co mu dolega, ale wszystko wyjaśnił po środowym Fleche Wallonne. Wyścig sprzed miesiąca mocno pokrzyżował jego plany.

- Miałem wstrząśnienie mózgu. Dwa razy robiłem rezonans, więc to nie był lekki czas fizycznie i psychicznie. Miałem czas, żeby odpocząć, ale wszystko było na styku - powiedział Kwiatkowski, którego cytuje serwis rowery.org.

- W takiej sytuacji balansujesz na granicy odczuć. Nie da się zregenerować, jak cię boli 3-4 dni głowa, to wiadomo, że coś jest nie tak. Potem powtórki rezonansów… to było sporo stresu - dodał były mistrz świata.

Przypomnijmy, że "Kwiato" po upadku przez kilka minut leżał na asfalcie i trzymał się za bark. Po upadku wyjaśnił, że nic poważnego się nie stało i ma jedynie zdartą skórę.

Czytaj także:
Nie żyje Pawło Kobzar. Ukraiński kolarz zginął w wypadku
Polski komentator TV wypalił: "łooo, co klasa to klasa". Zobacz, dlaczego

Komentarze (0)