Dla 22-latka miał to być zwykły trening. Tijl de Decker podczas przygotowań do kolejnego wyścigu brał udział w tragicznym w skutkach wypadku. Kolarz zderzył się z samochodem. Został przetransportowany do szpitala. Obrażenia były poważne, potrzebna była natychmiastowa operacja.
Rokowania lekarzy nie był jednak optymistyczne. De Decker był w śpiączce, trwała walka o jego życie. Nie udało się go jednak uratować. Informację o jego śmierci przekazała kolarska grupa Lotto Dstny.
"Z wielkim smutkiem zawiadamiamy o śmierci Tijla De Deckera. Nasze serca są złamane po tej wiadomości. W tym trudnym czasie nasze myśli są z rodziną i bliskimi kolarza, który do tej pory był w juniorskim zespole Lotto, a od 2024 roku miał ścigać się dla głównej grupy.
Wypadek miał miejsce na drodze publicznej. Badane są przyczyny incydentu. Kolarz zmarł w wyniku odniesionych obrażeń po zderzeniu z samochodem osobowym.
Belgijski kolarz uważany był za młody talent. Miał już za sobą wygrany etap Tour of Taiwan oraz zwycięstwo w wyścigu Paryż-Roubaix Espoire. Ponadto w tym roku ukończył wyścig Eschborn - Frankfurt U23 na wysokim, czwartym miejscu. Taką samą lokatę zajął w mistrzostwach swojego kraju do lat 23.
Czytaj także:
"Jest takim dzieckiem Tour de Pologne..." Czesław Lang przed startem Vuelta a Espana
"Borat". Szok, w jakim stroju pojawił się na wyścigu kolarskim