Vuelta a Espana w hierarchii wielkich tourów plasowana jest na trzecim miejscu. Teoretycznie wynika to z tego, że jest to wyścig młodszy od Tour de France i Giro d’Italia. W rzeczywistości jednak zmagania w Hiszpanii bywają bardziej interesujące niż te we Włoszech i Francji, bowiem Vuelta dla wielu kolarzy jest jednym z ostatnich startów w sezonie. Zawodnicy, którym nie powiodło się w majowym Giro i lipcowym Tourze mają okazję do rewanżu. Z kolei młodsi kolarze otrzymują szansę debiutu w wielkiej imprezie właśnie w Hiszpanii, ponieważ tutaj presja wyniku nie jest aż tak przytłaczająca.
Przez Polskę do Hiszpanii
Wielu polskich kibiców zapomina o tym, że Tour de Pologne w światowym peletonie uważany jest za wyścig przygotowujący kolarzy do Vuelta a Espana, o czym przypomina w rozmowie z WP SportoweFakty Czesław Lang.
- Nasz wyścig pomaga przygotować się do Vuelty kolarzom, którzy poszukują formy, którzy mieli dużą przerwę. Czasem widzimy takich zawodników, którzy już w Polsce odnoszą sukcesy, a potem w Hiszpanii to potwierdzają, ale bywa też tak, że na Tour de Pologne jadą trochę w cieniu, a później walczą o zwycięstwo we Vuelcie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Pierwszy taki wyścig od lat
Na starcie wyścigu w Barcelonie zobaczymy obrońcę tytułu sprzed roku Remco Evenepoela, triumfatora Giro d'Italia Primoza Roglica oraz zwycięzcę Tour de France Jonasa Vingegaarda. Obecność zdobywców trzech ostatnich wielkich tourów sprawia, że zapowiada się najciekawsza Vuelta a Espana od wielu edycji.
- Remco Evenepoel został niedawno mistrzem świata w jeździe indywidualnej na czas, czym pokazał, że jego forma jest wysoka. Remco jest takim dzieckiem Tour de Pologne, bo pamiętamy dobrze, jak przed trzema laty w pięknym stylu u nas wygrywał. Jest też bardziej nieprzewidywalnym kolarzem; umie zaskoczyć rywali, dlatego ja stawiam na Remco i będę mu kibicował - komentuje dyrektor Tour de Pologne.
Młody Belg będzie musiał zmierzyć się z kolarzami zespołu Jumbo-Visma. Roglic rozpoczął przygotowania do Vuelty po zwycięstwie w majowym Giro d'Italia. Słoweniec jak nikt inny w peletonie wie, w jaki sposób wygrywać ten wyścig, ponieważ triumfował w Hiszpanii trzy razy z rzędu w latach 2019-2021. Doświadczenie i wysoka forma od początku sezonu sprawia, że na papierze to Roglic jest głównym kandydatem do triumfu w Vuelta a Espana, choć plany może pokrzyżować mu kolega z ekipy.
Nie idzie w ślady antybohaterów
Jonas Vingegaard od początku sezonu skoncentrowany był na obronie tytułu w Tour de France. We Francji Duńczyk stoczył zwycięski pojedynek z Tadejem Pogacarem i z wyraźną przewagą nad resztą stawki wywalczył żółtą koszulkę. Do historii przeszedł etap jazdy indywidualnej na czas, podczas którego Vingegaard znokautował peleton, a drugiego Pogacara pokonał o 1 minutę i 38 sekund. Po tym nieprawdopodobnym występie pojawiła się dyskusja, czy Duńczyk jest wiarygodnym kolarzem i czy nie idzie w ślady antybohaterów tego sportu z pewnym kolarzem z Teksasu na czele… Zdaniem Langa udział Jonasa w Vuelcie pozwala spojrzeć na tego zawodnika z innej perspektywy.
- Cieszę się, że do Hiszpanii przyjedzie Jonas Vingegaard, bo nie lubię takich kolarzy, którzy wybierają sobie tylko jeden wyścig, tak jak Lance Armstrong to robił na przykład. Nie lubię, gdy kolarza oglądamy tylko w jednym wyścigu, a później go już nie ma. Jestem ciekaw, jak sobie poradzi, bo ma szansę na zdobycie dubletu (wygranie Tour de France i Vuelta a Espana w jednym sezonie).
Skoro do Hiszpanii wybiera się zdobywca Tour de France, to na pewno nie zamierza pełnić tylko roli pomocnika Primoza Roglica. Wiele wskazuje na to, że dyspozycja obu zawodników w trakcie wyścigu zadecyduje o tym, kto zostanie nominalnym liderem. Choć nikogo nie zdziwi, jeśli obaj panowie po trzech tygodniach rywalizacji na podium w Madrycie staną obok siebie.
Reszta świata
Gospodarze będą liczyli na dobrą postawę Enrica Masa, który trzykrotnie w swojej karierze kończył hiszpańską etapówkę na drugim miejscu. Juan Ayuso, trzeci kolarz i objawienie zeszłorocznej Vuelty, spróbuje powtórzyć rezultat sprzed roku. Hiszpan wspólnie z Joao Almeidą, który z dobrej strony pokazał się podczas Tour de Pologne, stworzy duet liderów w ekipie UAE Team-Emirates. Wymieniając faworytów, nie wolno zapominać o Geraincie Thomasie. Walijczyk pomimo upływu lat wciąż jest w świetnej formie, co potwierdził podczas majowego Giro d’Italia, który ukończył tuż za Roglicem. Ostatnio Thomas wziął udział w Tour de Pologne, ale nie odegrał w nim większej roli. Występ byłego zwycięzcy Tour de France na polskich szosach zostanie jednak zapamiętany ze względu na wypowiedź kolarza na temat polskich dróg [więcej tutaj]
O trasie słów kilka
78. Vuelta a Espana rozpocznie się w Barcelonie etapem drużynowej jazdy na czas. Łącznie na kolarzy czeka 6 etapów płaskich, 6 etapów pagórkowatych oraz 7 odcinków górskich i 2 etapy jazdy na czas. Zawodnicy aż 9 razy będą finiszowali na podjazdach. Wyścig tradycyjnie zakończy się sprintem ulicami Madrytu.
Polskie akcenty
W wyścigu nie zobaczymy niestety Michała Kwiatkowskiego ani Rafała Majki. Polskę reprezentować będą Kamil Gradek (Bahrain – Victorious) oraz Łukasz Owsian (Team Arkea Samsic).
W historii startów Polaków w Vuelta a Espana największymi osiągnięciami może pochwalić się Rafał Majka. W 2015 roku popularny "Zgred" ukończył zmagania na 3. miejscu w klasyfikacji generalnej. W 2017 oraz 2021 odnosił także zwycięstwa etapowe. Miłe wspomnienia z Hiszpanią mają także Przemysław Niemiec, który wygrywał tutaj w 2014 roku oraz Tomasz Marczyński, triumfator dwóch etapów w roku 2017.
Przy okazji śledzenia relacji z hiszpańskiej Vulety zachęcamy do oglądania serialu "Tour de France: W sercu peletonu". Dokument odkrywa przed widzem tajniki tego sportu oraz uczy, w jaki sposób oglądać kolarstwo. Więcej na temat tej produkcji pisaliśmy tutaj.
Zobacz też:
Makabryczny wypadek kolarza. Przebywa w śpiączce
Historyczne chwile. Czekali na ten sukces 50 lat