Był wielką gwiazdą. Przez nałogi wylądował na dnie
Jan Ullrich to legenda niemieckiego kolarstwa. Po zakończeniu kariery zwycięzca Tour de France popadł w uzależnienie od narkotyków i alkoholu, które zniszczyło jego życie. W listopadzie premierę będzie miał dokument przedstawiający jego historię.
28 listopada na platformie Amazon Prime zadebiutuje dokument "Jan Ullrich - The Hunted". Produkcja poświęcona historii kolarza opowiada o jego karierze sportowej i doświadczeniu z dopingiem. Porusza również wątek osobistego upadku, którego doświadczył Ullrich. Na potrzeby dokumentu wstrząsające relacje przedstawili bliscy Niemca.
Chociaż Ullrich od wielu lat zmagał się z problemami z alkoholem, to na na drogę prowadzącą na samo dno wszedł w 2015 roku. To wtedy wraz ze swoją ówczesną żoną Sarą (para była małżeństwem w latach 2006-2018) i trójką dzieci przeniósł się na Majorkę. Tam postanowił pofolgować mrocznej stronie swojej natury. Ullrich zachowywał się jak szaleniec - skakał rowerem górskim do basenu, jednego dnia wypalił kilkaset papierosów. Co gorsza, te nieprzewidywalne zachowania stały się niebezpieczne dla jego rodziny.
ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"- Przestał spać, wpadł w szał, a ja bałam się o nasze bezpieczeństwo. Że w jego szaleństwie komuś z nas może się coś stać. Zachowanie Jana było zupełnie inne. Nie można sobie tego nawet wyobrazić. Gdybym była sama, natychmiast bym odeszła. W pewnym momencie sytuacja była tak zła, że nie miałam już wyboru - relacjonowała była żona Ullricha w dokumencie Amazona.
Sara postanowiła opuścić męża w 2018 roku i razem z dziećmi wyprowadziła się z Majorki. Fakt ten całkowicie wstrząsnął Ullrichem i sprawił, że ten popadł w jeszcze większy kryzys.
- Wpadłem w dołek. Nagle pojawiła się whisky i kokaina. Nie mogłem sobie tego wyobrazić, to mnie złamało - mówił sam Jan.
Ullrich został aresztowany w sierpniu 2018 po burdzie, którą urządził na posesji sąsiada, niemieckiego aktora Tila Schweigera. Były kolarz został doprowadzony do sędziego w kajdankach, a następnie zamknięty w celi. W dokumencie Ullrich relacjonuje okropne warunki sanitarne, w jakich był przetrzymywany.
- Nigdy bym nie pomyślał, że coś takiego może się wydarzyć w Europie. Cela była pokryta kałem. W piwnicy było zimno. Musiałeś sikać między kratami, jeśli musiałeś. Nikt tam nie przychodził. Nikt się tobą nie opiekował - wspominał.
Po opuszczeniu aresztu trafił do kliniki leczenia uzależnień. Tam pomocną dłoń w jego kierunku wyciągnął Lance Armstrong, wielki rywal Ullricha z czasów jego świetności.
- Jan był moim największym rywalem. Był tym gościem, dla którego wstawałem rano i nie liczyło się nic innego. Inni myśleli, że są pretendentami, a byli tylko przebierańcami - mówił później Armstrong.
Ostatecznie terapia, której poddał się Ullrich przyniosła skutki. Obecnie wydaje się, że były kolarz zwalczył już swoje demony i prowadzi normalne życie.
Czytaj także:
Groźny wypadek na drodze. Kolarz w stanie ciężkim w szpitalu
Pudrowanie trupa, czyli jak dwóch informatyków wprowadza nowe zasady w Pruszkowie