W 1997 roku Jan Ullrich znalazł się na samym szczycie, zostając pierwszym niemieckim kolarzem, który triumfował w Tour de France. Zwycięstwo w prestiżowym wyścigu w czasie złotej ery legendarnego Lance'a Armstronga przyniosło mu wielką popularność... chociaż po latach okazało się, że nosiło znamiona skandalu. Ullrich niedawno przyznał się bowiem do stosowania dopingu.
28 listopada na platformie Amazon Prime zadebiutuje dokument "Jan Ullrich - The Hunted". Produkcja poświęcona historii kolarza opowiada o jego karierze sportowej i doświadczeniu z dopingiem. Porusza również wątek osobistego upadku, którego doświadczył Ullrich. Na potrzeby dokumentu wstrząsające relacje przedstawili bliscy Niemca.
Chociaż Ullrich od wielu lat zmagał się z problemami z alkoholem, to na na drogę prowadzącą na samo dno wszedł w 2015 roku. To wtedy wraz ze swoją ówczesną żoną Sarą (para była małżeństwem w latach 2006-2018) i trójką dzieci przeniósł się na Majorkę. Tam postanowił pofolgować mrocznej stronie swojej natury. Ullrich zachowywał się jak szaleniec - skakał rowerem górskim do basenu, jednego dnia wypalił kilkaset papierosów. Co gorsza, te nieprzewidywalne zachowania stały się niebezpieczne dla jego rodziny.
ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"
- Przestał spać, wpadł w szał, a ja bałam się o nasze bezpieczeństwo. Że w jego szaleństwie komuś z nas może się coś stać. Zachowanie Jana było zupełnie inne. Nie można sobie tego nawet wyobrazić. Gdybym była sama, natychmiast bym odeszła. W pewnym momencie sytuacja była tak zła, że nie miałam już wyboru - relacjonowała była żona Ullricha w dokumencie Amazona.
Sara postanowiła opuścić męża w 2018 roku i razem z dziećmi wyprowadziła się z Majorki. Fakt ten całkowicie wstrząsnął Ullrichem i sprawił, że ten popadł w jeszcze większy kryzys.
- Wpadłem w dołek. Nagle pojawiła się whisky i kokaina. Nie mogłem sobie tego wyobrazić, to mnie złamało - mówił sam Jan.
Ullrich został aresztowany w sierpniu 2018 po burdzie, którą urządził na posesji sąsiada, niemieckiego aktora Tila Schweigera. Były kolarz został doprowadzony do sędziego w kajdankach, a następnie zamknięty w celi. W dokumencie Ullrich relacjonuje okropne warunki sanitarne, w jakich był przetrzymywany.
- Nigdy bym nie pomyślał, że coś takiego może się wydarzyć w Europie. Cela była pokryta kałem. W piwnicy było zimno. Musiałeś sikać między kratami, jeśli musiałeś. Nikt tam nie przychodził. Nikt się tobą nie opiekował - wspominał.
Po opuszczeniu aresztu trafił do kliniki leczenia uzależnień. Tam pomocną dłoń w jego kierunku wyciągnął Lance Armstrong, wielki rywal Ullricha z czasów jego świetności.
- Jan był moim największym rywalem. Był tym gościem, dla którego wstawałem rano i nie liczyło się nic innego. Inni myśleli, że są pretendentami, a byli tylko przebierańcami - mówił później Armstrong.
Ostatecznie terapia, której poddał się Ullrich przyniosła skutki. Obecnie wydaje się, że były kolarz zwalczył już swoje demony i prowadzi normalne życie.
Czytaj także:
Groźny wypadek na drodze. Kolarz w stanie ciężkim w szpitalu
Pudrowanie trupa, czyli jak dwóch informatyków wprowadza nowe zasady w Pruszkowie